Korea Południowa i Japonia na szczycie NATO. Obawa przed "ukraińskim scenariuszem" w Azji
Prezydent USA Joe Biden, premier Japonii Fumio Kishida i prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol spotkali się na uboczu szczytu NATO w Madrycie. Rozmowy dotyczyły programów nuklearnych i rakietowych Korei Północnej. Azjatyckie państwa chcą wsparcia NATO wobec zagrożenia, jakie niesie za sobą polityka Pjongjangu.
30.06.2022 | aktual.: 30.06.2022 10:42
Działania Pjongjangu budzą niepokój całego świata. Korea Północna prowadzi w tym roku testy rakietowe w bezprecedensowym tempie. Niewykluczone, że kraj przygotowuje się do kolejnej próby nuklearnej.
Jak informuje Reuters, przywódcy USA, Korei Północnej i Japonii zgodzili się zbadać dalsze sposoby wzmocnienia "rozszerzonego odstraszania" Korei Północnej. Za podstawę mają temu służyć zdolności armii amerykańskiej, zwłaszcza jej sił nuklearnych, które skutecznie odstraszają ewentualne ataki na sojuszników Waszyngtonu.
- Zdolności odstraszania sojuszy Japonia-USA i USA-Republika Korei muszą zostać ulepszone w ramach niezbędnych wysiłków na rzecz wzmocnienia trójstronnego partnerstwa między Japonią, USA i Koreą Południową - powiedział premier Japonii.
Przywódcy azjatyckich państw po raz pierwszy biorą udział w corocznym szczycie NATO jako obserwatorzy. Relacje między Tokio a Seulem pozostają mimo to dość napięte. Kraje ostatnio więcej dzieli niż łączy. Napięcia mają źródło w przeszłości, gdy Japonia okupowała Półwysep Koreański. W ostatnim czasie stosunki obustronne pogorszyły się tak, że odwołano pakt dotyczący dzielenia się danymi wywiadowczymi.
Korea Południowa i Japonia na szczycie NATO. Boją się wojny w Azji
Jest jednak obustronna wola naprawienia więzi i wspólna inicjatywa, skierowana w stronę NATO. Japonia i Korea Południowa jako goście szczytu chcą, aby sojusz otworzył się na Azję również ze względu na zagrożenie ze strony Chin.
Podczas madryckiego szczytu Tokio zamierza, według japońskiego premiera, "promować ideę, że bezpieczeństwo Europy i Indo-Pacyfik są nierozłączne". Sytuacja w Ukrainie jest dla azjatyckich państw ostrzeżeniem i powodem do porównań. Rosyjska inwazja spowodowała, że premier Japonii obawia się podobnego scenariusza w regionie Azji i Pacyfiku, zwłaszcza na Tajwanie, ponieważ Chiny intensyfikują swoją działalność militarną w regionie.
Obecność w Madrycie premiera Kishidy i prezydenta Korei Południowej Yoon Seok-youla świadczy o nowych trendach w funkcjonowaniu Sojuszu, a jednocześnie stanowiąca dowód na przemiany kierunków strategicznych obu krajów.
Japonia, wraz ze Stanami Zjednoczonymi, Indiami i Australią, jest uczestnikiem oddzielnego paktu, zawiązanego w 2010 roku w celu współpracy dla regionu Indo-Pacyfiku, w opozycji do Chin.
Zobacz też: Niespodziewane zaproszenie dla Putina. "To jest po prostu haniebne"