Korea Północna zaniepokojona. Grozi "atakiem wyprzedzającym"
Korea Północna oskarża Stany Zjednoczone o chęć wywołania wojny nuklearnej. Pjongjang przekonuje, że w tym celu USA wysyłają swoje bombowce na Półwysep Koreański. Kraj Kim Dzong Una zagroził, że może przeprowadzić "atak wyprzedzający".
Koreańska Centralna Agencja Prasowa (KCNA) opublikowała oświadczenie, w którym stwierdzono, że "prowokacje militarne" USA wkraczają w "bardzo niebezpieczny etap". Zauważono, że na Półwysep Koreański przerzucono bombowiec B-52 (zdolny przenosić broń jądrową) oraz myśliwiec F-22 Raptor.
W komunikacie wskazano, że Amerykanie przeprowadzili manewry sił powietrznych, "wycelowane w nas (Koreańczyków z Północy - red.)". Dodatkowo na grudzień planowane jest pierwsze w historii wspólne szkolenie sił powietrznych USA, Japonii i Korei Południowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jest to zamierzony manewr Stanów Zjednoczonych, osaczonych zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie, mający na celu sprowokowanie wojny nuklearnej" - stwierdzono.
Pjongjang grozi "atakiem wyprzedzającym"
KCNA przekonuje, że Stany Zjednoczone są świadome, że Półwysep Koreański jest prawnie "w stanie wojny", więc "aktywa strategiczne przeniesione na terytorium wroga będą pierwszymi celami do zniszczenia".
"Czasy, gdy Stany Zjednoczone miały monopol na prawo do ataku wyprzedzającego, dobiegły końca. Ponieważ Stany Zjednoczone i bandyci z 'Republiki Korei' grożą sprowokowaniem wojny nuklearnej przeciwko KRLD, to nasza reakcja będzie odpowiednia" - napisano.
To nie pierwszy raz, gdy Korea Północna grozi użyciem broni nuklearnej wobec Stanów Zjednoczonych. W lipcu pojawiały się podobne groźby. Wtedy wiązało się to z przeniesieniem amerykańskiego atomowego okrętu podwodnego USS Kentucky do portu w Korei Południowej.
Czytaj więcej: