Korea Północna wystrzeliła rakietę w kierunku Japonii. Alarm w Tokio
Nad Japonią przeleciała rakieta wystrzelona przez Koreę Północną. Japońska telewizja wyemitowała specjalny komunikat wzywający mieszkańców, aby poszukali bezpiecznego schronienia - informuje serwis BNO News. Doniesienia o pocisku lecącym na wschód potwierdziło południowokoreańskie wojsko. Gdy pocisk przeleciał nad prefekturą Hokkaido, alarm odwołano.
"W kierunku Japonii może lecieć pocisk. Pozostań w domu lub znajdź schronienie" - głosiła treść ostrzeżenia, które pokazała jedna z japońskich telewizji.
Po kilkunastu minutach od ogłoszenia w mediach ostrzeżenia o zbliżającym się zagrożeniu, japońskie władze przekazały, że koreańska rakieta przeleciała nad Japonią, nie uderzając w żaden z celów na lądzie. Pocisk prawdopodobnie spadł do oceanu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Szukajcie schronienia". Alarm w Japonii
To już kolejny pocisk wystrzelony przez władze w Pjongjangu w ostatnich tygodniach. Pod koniec sierpnia armia Kim Dzong Una odpaliła trzy rakiety.
Dwie z nich pokonały dystans ok. 300 km, osiągając w maksymalnym momencie wysokość 50 km - przekazał wówczas japoński minister obrony Yasukazu Hamada. - Kolejne północnokoreańskie próby rakietowe nie mogą być tolerowane - podkreślił.
Według wywiadu południowokoreańskiego, Korea Północna zamierza przeprowadzić w terminie od 16 października do 7 listopada test broni atomowej. Byłaby to siódma taka próba w historii. Ostatnia miała miejsce w 2017 r.
Od 2006 roku Korea Północna jest objęta sankcjami ONZ, mającymi na celu odcięcie finansowania programów rozwoju broni atomowej i rakiet balistycznych tego kraju. Pjongjang odrzuca rezolucje ONZ, uważając je za naruszenie jego suwerennego prawa do samoobrony i eksploracji kosmosu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Źródło: BNO News/twitter.com/JPN_PMO
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski