Korea Północna się doigrała. Kim Dzong Un bezsilny. Dopłynął drugi okręt z USA

Pogróżki Korei Północnej nie robią wielkiego wrażenia na Stanach Zjednoczonych. Kim Dzong Un wystrzelił rakiety, gdy w Korei Południowej pojawił się pierwszy okręt podwodny z USA z napędem jądrowym. Teraz Amerykanie dokręcili dyktatorowi śrubę, bo do jednostki dołączył jeszcze jeden "atomowy" okręt podwodny.

Kim Dzong Un
Kim Dzong Un
Źródło zdjęć: © AFP, East News, KCNA, KNS | STR
oprac. BARB

24.07.2023 07:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do Korei Południowej dopłynął USS Annapolis. Okręt o napędzie atomowym zacumował w porcie na wyspie Jeju. Tydzień wcześniej w południowokoreańskim Busan pojawił się USS Kentucky. Amerykanie wzmacniają siły u sojusznika z Południa, by poskromić apetyt komunistów z Północy na broń jądrową - donosi agencja AP, którą cytuje "San Francisco Chronicle".

Kim Dzong Un nie pozostawił wizyt okrętów bez odpowiedzi. Władze w Pjongjangu zareagowały bardzo nerwowo. Korea Północna wystrzeliła swoje rakiety po zacumowaniu USS Kentucky, a minister obrony północnokoreańskiej dyktatury zagroził użyciem broni jądrowej. To była pierwsza wizyta tej klasy jednostki w Korei Południowej od lat 80. XX wieku.

Drugi okręt - USS Annapolis - ma napęd jądrowy, ale na wyposażeniu brak broni nuklearnej. Południowokoreańska marynarka wojenna ogłosiła, że jednostka z USA musi uzupełnić zaopatrzenie, ale trwają też rozmowy o wspólnych ćwiczeniach z Amerykanami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Napięcie między USA a krajem Kim Dzong Una urosło w ostatnich dniach do dawno niewidzianego poziomu. Wpływa na to milczenie Korei Północnej w sprawie Travisa Kinga - amerykańskiego żołnierza, który przekroczył granicę i został pojmany przez północnokoreańskich wojskowych. Stało się to w ubiegły wtorek.

Waszyngton oświadczył, że Pjongjang ignoruje wszystkie prośby o informacje o stanie zdrowia Kinga. Nie wiadomo również, gdzie amerykański żołnierz jest przetrzymywany. Obserwatorzy zauważają, że milczenie Kima ma jeszcze bardziej podgrzać atmosferę.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (128)