Korea Północna przyznała się do obozów - zdjęcia
- Pracowaliśmy na roli od 7 rano do 20. Uprawialiśmy kukurydzę. Każda brygada składała się z kilkunastu osób i dostawała dzienną normę do wyrobienia. Jeśli się nie udało, karana była cała brygada. Przez trzy lata mojego pobytu często nie udawało się osiągnąć celu, bo zawsze byliśmy głodni i osłabieni. Karali nas biciem i zmniejszeniem racji żywnościowych. Oprócz tego podczas spotkań ideologicznych po pracy, ci którzy nie wyrobili normy, byli krytykowani i bici przez innych więźniów - tak codzienność w jednym z obozów pracy opisała Kim Young Soon, której po 9 latach udało się zbiec z takiego miejsca kaźni.