Kopczyński: nie atakowałem Michnika i to był błąd
Zarzutem pod moim adresem było to, że nie atakowałem Adama Michnika - czytamy w piśmie, do którego dotarła PAP, a które wiceszef komisji śledczej Bohdan Kopczyński skierował do członków komisji.
Klub LPR usunął w piątek Kopczyńskiego ze swoich szeregów i cofnął poparcie dla jego udziału w komisji śledczej badającej tzw. sprawę Rywina. Liga chce, by Kopczyńskiego zastąpił w komisji Roman Giertych. Sam Kopczyński nie zamierza rezygnować z pracy w komisji.
Kopczyński twierdzi w swoim piśmie, że posłowie LPR Anna Sobecka, Marek Kotlinowski i Roman Giertych "groźbą bezprawną" wywierali na niego wpływ, aby zrezygnował z członkostwa w komisji śledczej. Dodał, że odbyło się to na środowym "specjalnym, nie planowanym posiedzeniu klubu LPR"
"W tym samym miejscu i czasie zmuszali mnie groźbą bezprawną, te same osoby, tj. Anna Sobecka, Marek Kotlinowski, Roman Giertych, wbrew mojej woli, abym zrezygnował z członka komisji śledczej, gdyż moje działania zmierzające do wyjaśnienia korupcji w tzw. aferze Rywina nie są istotne, a jedynie medialnie trzeba eksponować organizację partyjną - Ligę Polskich Rodzin, co winna zrobić inna osoba wybrana przez te osoby zdekompletowanego prezydium klubu (pisownia oryginalna - PAP)" - czytamy w piśmie Kopczyńskiego.
"Zarzutem kierowanym pod moim adresem było to, że nie atakowałem Adama Michnika" - napisał też Kopczyński. (Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" był przesłuchiwany przez komisję śledczą w minioną sobotę i w poniedziełek).
Według Kopczyńskiego, Sobecka, jako członkini Rady Programowej TVP, "w tej sprawie jest emisariuszem działającym na rzecz KRRiT, tj. członków tejże Krajowej Rady, by przez czyny o odsunięciu mojej osoby od komisji śledczej, przez wprowadzenie innej osoby utrudnić wyjaśnienie sprawy korupcyjnej".(iza)