Konwój z darami dla Polaków na Ukrainie
Konwój PCK z ponad 10 tonami darów dla Polaków mieszkających na Ukrainie wyjechał we wtorek z Wrocławia. Oprócz darów Polski Czerwony Krzyż przekaże również pieniądze na ogrodzenie polskiego cmentarza w Kołomyi.
To już drugi taki konwój na Ukrainę zorganizowany przez wrocławski PCK. Wcześniej PCK jeździł z pomocą na Litwę oraz do Mołdawii.
"Pieniądze na ogrodzenie cmentarza, ponad 15 tys. zł, otrzymaliśmy od sponsorów prywatnych firm i banku" - powiedział we wtorek Mieczysław Gaweł, działacz PCK, który wybiera się na Ukrainę, gdzie spędzi najbliższe święta.
Dary jedzenie, środki czystości i odzież otrzymają stowarzyszenia Polaków na Ukrainie oraz parafie, które same zdecydują, kto jest najbardziej potrzebujący. Ci najbardziej potrzebujący dostaną również pieniądze, które w Polsce - jak wyjaśnił Gaweł - zbierała Fundacja Semper Fidelis oraz dzieci z Wólczyna (opolskie). Ponadto jedna ze szkół otrzyma telewizor oraz magnetowid, a także książki.
Gaweł przyznał, że najchętniej w Polsce dary przynosili "ci, którzy sami nie mają zbyt wiele, i firmy prywatne". Prywatne osoby najczęściej przynoszą ubrania niezniszczone oraz książki. Firmy oferowały: 600 kg cukru, makaron, tonę środków czystości oraz tysiąc par butów. Wszystko to zmieściło się do ciężarówki oraz autobusu, który wiezie również kilku Polaków na spotkanie świąteczne z najbliższymi.
"Zbieranie darów trochę nam skomplikowała pryszczyca. Dlatego nie wieziemy mięsa i wędlin, lecz konserwy. Nie chcemy mieć problemów za granicą" - mówił Gaweł.
Konwój ma do przejechania ponad 2,5 tys. kilometrów. W trakcie podroży po Ukrainie odwiedzi m.in. Polaków ze Stanisławowa, Lwowa, Kamieńca Podolskiego oraz Kołomyi. Do Polski wróci już po świętach.