Kontrowersyjny film z polskim wątkiem w Yad Vashem. Marcin Horała: to manipulacja

A grubo pan się nie zgadza z tym, że takie zdjęcia z Polski: Marsz Niepodległości, spalenie kukły żyda, była pokazana w filmie w Jad Waszem o przykładach współczesnego antysemityzmu? Jest to oczywiście manipulacja. Znaczy, po pierwsze to są dwa zupełnie różne sprawy, incydenty. Jakaś pojedyncza osoba, która absolutnie karygodnym incydencie właśnie spaliła kukłę żyda, zresztą poniosła za to odpowiedzialność. Została skazana przez polski sąd. Poniosła za to karę. No taki jednostkowy przypadek mógłby się zdarzyć w każdym państwie na świecie. No tak, ale Marsz Niepodległości co roku maszeruje. Tak jest. Nawet raz szedł na czele tego marszu prezydent Andrzej Duda. I nie maszeruje pod hasłami antysemickimi i nie jest to marsz antysemicki w swojej istocie. Czyli co? Powinien być pozew, że Marsz Niepodległości jest źle wykorzystywany? Ja nie wiem, czy warto, no bo to tylko była migawka w filmie. Nie wiem, czy warto nagłaśniać i nadawać specjalną rangę temu. Ale dostrzec tego rodzaju manipulację warto. I ona oczywiście jest manipulacją. I pokazywanie Polski w jakimkolwiek kontekście, jako kraju szczególnie antysemickiego obecnie na świecie, to jest po prostu kłamstwo. Jeżeli spojrzymy na takie twarde dane. Na przykład ile synagog zostało spalonych. Ile osób, które w sposób widoczny na przykład w tradycyjnym stroju żydowskim zostało pobitych na ulicy. To oczywiście przodują w tym państwa zachodniej Europy. Dlatego, że mają sporą mniejszość muzułmańską. Akurat część ludności muzułmańskiej ma bardzo negatywne emocje w stosunku do żydów. W Polakach takiej emocji nie ma.