Kontrowersyjne słowa posłów PiS o rezydentach. Stanowcza reakcja Szydło
- Tego typu wypowiedzi nie powinny padać - stwierdziła premier Beata Szydło. To reakcja na wypowiedzi Józefy Hrynkiewicz i Stanisława Pięty o strajkujących lekarzach rezydentach.
24.10.2017 | aktual.: 13.11.2017 12:02
Chodzi m.in. o słowa, które padły podczas sejmowej debaty o służbie zdrowia. Posłanka PO Lidia Gądek podkreślała, że "młodzi lekarze chcą pracować dla Polski i nie chcą wyjeżdżać". Wtedy posłanka PiS krzyknęła z ław poselskich: "Niech jadą". Mimo że - jak pisaliśmy w WP - sama zarabia kilka razy więcej od przeciętnego lekarza rezydenta. Możecie to usłyszeć w poniższym materiale:
Kilka dni później równie niefortunną wypowiedzią popisał się Stanisław Pięta. "Jeżeli uczciwie głodują, to schudną" - tak odpowiedział na pytanie dziennikarzy, jak skończy się protest lekarzy rezydentów. Ironiczny komentarz wywołał falę negatywnych komentarzy. Poseł jednak nic sobie z tego nie robił i w rozmowie z nami szedł w zaparte.
Teraz słowa swoich partyjnych kolegów skomentowała premier Beata Szydło. - Mam w sobie bardzo dużo pokory. Oczywiście tego typu wypowiedzi nie powinny padać. Jestem osobą, która uważa, że zbyt dużo w polityce jest tabloidyzacji, różnych bon motów, które nikomu nie służą i nie są potrzebne do niczego - powiedziała w TVN24.
Premier oznajmiła również, że spotka się z lekarzami rezydentami, gdy ci zakończą swój protest. Stwierdziła, że rząd realizuje postulaty młodych medyków, bo nakłady na zdrowie będą rosły, zaplanowano też podwyżki. Podkreśliła, że projekt ustawy gwarantujący 6% PKB na służbę zdrowia w ciągu kilku lat będzie omawiany na dzisiejszym posiedzeniu rządu.
Głodówka rezydentów trwa od 2 października. Chcą wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat, zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń do 1,05 średniej krajowej.