Kontrowersyjna ustawa. Wskazał 3 najgorsze punkty
W środę Sejm zdecydował o projekcie ustawy o ochronie granicy. Większością 245 głosów została on skierowana do dalszych prac w Senacie. - Senat na pewno będzie się kierował interesem Polski, Konstytucją i zdrowym rozsądkiem. Spodziewam się, że będzie starał się wnieść poprawki, które nasz klub i inne kluby opozycyjne próbowały wnieść do tej ustawy. Z pewnością ustawa wróci do Sejmu, który ponownie będzie nad nią obradował - komentował w programie "Tłit" Wirtualnej Polski poseł Koalicji Obywatelskiej Tomasz Siemoniak. - To fatalna praktyka od samego początku. Najpierw w niespecjalnie przemyślany sposób został wprowadzony stan wyjątkowy, teraz, gdy wyczerpały się konstytucyjne możliwości jego przedłużania, wprowadza się groźne rozwiązanie - ocenił. Pytany o trzy najgorsze punkty nowelizacji, wskazał, że "nie podoba mu się to, że rozwiązania przynależne stanowi nadzwyczajnemu przenosi się do zwykłej ustawy". - Po drugie - kontynuował Siemoniak - nie może być tak, że dajemy bardzo szerokie delegacje ministrowi bez żadnej kontroli. - Po trzecie: sprawa dziennikarzy. Nadal tego nie załatwiono w normalny, cywilizowany sposób. Zezwolenie komendanta straży, regulowanie - to niepojęte - podsumował.