Kontrowersyjna ustawa PiS. Kidawa-Błońska ma teorię
Przez Sejm w ekspresowym tempie pędzi ustawa, która pozwoli rządowi wybudować mur na granicy z Białorusią. Inwestycja ma kosztować 1 mld 600 mln zł. Oprócz kosztów rząd unika podawania szczegółów dotyczących samego muru. Co na to wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO)? - Nie wierzę, że z tej ustawy powstanie mur. Ta ustawa pozwoli działaczom PiS w ekspresowym tempie, bez przetargu, bez kontroli, bez procedur wydać ogromne środki. Takie pieniądze bez jakiejkolwiek kontroli to wielka niegospodarność - komentowała w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Kidawa-Błońska podkreśliła, że "rząd ma dużo uprawnień, by strzec granicy". - Dla mnie ta ustawa to próba skoku na kasę. Jeśli tak zależy im na bezpieczeństwie, powinni pokazać, jak to będzie wyglądało. Wszędzie tam, gdzie jest mętna woda, nie wierzę w powodzenie danego przedsięwzięcia - stwierdziła. Pytana, czy zagłosuje przeciwko ustawie, zadeklarowała, że "tak". - Takich dużych środków nie możemy wydawać bez kontroli. Nie mam zaufania do tego, jak rząd wydatkuje pieniądze. Nie rozliczono jeszcze afery respiratorowej, nie rozwiązano problemu ze złymi maseczkami. Jestem na 100 proc. przekonana, że teraz będzie to samo - stwierdziła Kidawa-Błońska. - W 48 godzin nie robi się żadnej ustawy. Mam wrażenie, że nie chodzi o to, by ten mur wybudować, tylko stworzyć wrażenie, że rząd coś robi - podsumowała.