ŚwiatKontrowersyjna reklama Coca-Coli o Polaku w Hiszpanii

Kontrowersyjna reklama Coca-Coli o Polaku w Hiszpanii

Ja bym nie przesadzał z tymi reklamami, ale Coca-Cola powinna się obawiać - powiedział europoseł PO Sławomir Nitras w audycji Moniki Olejnik „7 Dzień Tygodnia”. Jego zdaniem Coca-Coli może się nie opłacać emitowanie reklamy ośmieszającej Polaków. W hiszpańskiej reklamie polski robotnik, któremu brakuje pieniędzy na powrót do domu, wysyła sms-y, żeby pojechać na EURO 2012 do Polski i dzięki temu zobaczyć swoją rodzinę.

Kontrowersyjna reklama Coca-Coli o Polaku w Hiszpanii
youtube.com

Na pytanie Moniki Olejnik, co powinien zrobić w sprawie tej reklamy Radosław Sikorski, europoseł SLD Marek Siwiec zalecił ostrożność. - Ja bym na miejscu ministra spraw zagranicznych bardzo powściągliwie angażował się w takie akcje, dlatego, że można się wygłupić - mówił. Zdaniem europosła, "czym innym jest obieg medialny, a czym innym racja stanu”.

- MSZ powinien monitorować wszelkie grube i lekkie przesady w zakresie dezawuowania polskości – uważa Jacek Kurski z Solidarnej Polski.

Dla Andrzeja Rozenka z Ruchu Palikota „to jest tylko reklama, nie ma co drzeć szat”.

- Dokonaliśmy w ambasadzie gruntownej oceny tego spotu reklamowego. Zawiera on oczywiście pewne uproszczenia, ale w ogólnym wyrazie jest to przekaz, w naszej ocenie, pozytywny - podkreślił w rozmowie z "Wprost" ambasador RP w Hiszpanii Ryszard Schnepf. Dyplomata zwrócił uwagę, że przedstawiony w reklamie polski robotnik budowlany, Jacek, to schludny i czysty fachowiec, który bardzo dobrze zna język hiszpański, a otoczenie odnosi się do niego z szacunkiem. - Jacek pokazany jest też jako człowiek, który tęskni za swoją rodziną i krajem, a te wartości są w Hiszpanii bardzo wysoko cenione - dodał ambasador. - Znając Hiszpanów, z całą pewnością reklama nie niesie konotacji negatywnych - podsumował.

Internauci wyrażają bardzo różne opinie na temat spotu reklamowego. Niektórzy w ostrych słowach bojkotują firmę, dostaje się też Hiszpanom, inni uważają, że reklama pokazuje ciężką rzeczywistość Polaków za granicą i nie ma w niej przesady.

Ciekawostką jest to, że koledzy polskiego robotnika nie mówią po polsku, ale to od biedy można tłumaczyć wielonarodowym tyglem emigrantów "na budowie".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)