Kontrowersyjna decyzja Norwegii. Tom Cruise nie wyląduje na Svalbardzie
Pod znakiem zapytania stanęła produkcja kolejnej części "Mission Imposible". Wszystko z powodu decyzji władz Norwegii, zgodnie z którą Tom Cruise otrzymał zakaz lądowania helikopterem na Svalbardzie. Uzasadnieniem jest dobro żyjących tam niedźwiedzi polarnych.
Aby nakręcić kolejną część znanej produkcji "Mission Imposible", muszą odbyć się zdjęcia na należącym do Norwegii archipelagu Svalbard. Niestety, tamtejsze władze widzą w tym problem, a tym samym nie zgodziły się na to, by Tom Cruise lądował tam 30 razy helikopterem.
Helikopter przeszkadzałby niedźwiedziom polarnym
Decyzję w sprawie problematycznych lądowań helikoptera podjął gubernator terenu oddalonego zaledwie 960 km od bieguna północnego. Na tym arktycznym archipelagu żyje duża populacja niedźwiedzi polarnych, dla których lądowanie helikoptera na tak dużą skalę byłoby bardzo uciążliwe.
Zadaniem władz jest "zachowanie praktycznie nietkniętego środowiska na Svalbardzie. Wszystkie przejazdy przez Svalbard muszą odbywać się w taki sposób, aby nie było niepotrzebnych zakłóceń dla ludzi i zwierząt - wyjaśniła Kristin Heggelund, szefowa departamentu środowiska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Żołnierz myślał, że jego przyjaciel nie żyje. Przypadkiem uratował go z niewoli
Project Jupiter
Zdjęcia na Svalbardzie miały zająć około trzy tygodnie, a cała akcja na archipelagu nazwana została mianem "Project Jupiter". Załodze wytwórni filmowej Paramount zależało na tym, by zdjęcia odbyły się w porze, w której lód jeszcze utrzymuje się mimo ustawania zimowych mrozów.
Od decyzji władza Svalbardu odwołała się lokalna firma produkcyjna PolarX, która ma koordynować zdjęcia. Swoją decyzję argumentuje tym, że na archipelagu bywały już kręcone sceny z udziałem helikoptera, choć nie na taką skalę.
Dodatkowym utrudnieniem dla produkcji jest odmowa przyznania zwyczajowych dotacji na filmowanie w Norwegii. Uzasadnieniem okazała się obawa o zakłócenia krajobrazu Svalbardu.
Decyzję władz Norwegii rozumie pracujący niegdyś z Cruisem kaskader Marc Wolff.
- Tom lubi przemieszczać się helikopterem, a nie na skuterze śnieżnym czy czymś podobnym. Ale jeśli chodzi o helikoptery i hałas oraz przeszkadzanie dzikim zwierzętom, to jest to coś, co musimy wziąć pod uwagę w dzisiejszych czasach. Svalbard to światowa stolica niedźwiedzi polarnych. Zaraz zaczyna się wiosna, więc niedźwiedzie właśnie wychodzą z hibernacji - powiedział.