Kontrole na granicy. "Niemcy nie wpuścili z Polski 6300 osób"
- Z powodu niemieckiej kontroli na granicy polsko-niemieckiej od 16 października do 31 grudnia 2023 roku nie wpuszczono 1695 osób. Natomiast od 1 stycznia do 31 maja - 4605, z tego 2900 to obywatele Ukrainy - powiedział w czwartek w Sejmie wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk.
27.06.2024 | aktual.: 27.06.2024 12:08
Duszczyk został zapytany przez posłów Prawa i Sprawiedliwości w czasie czwartkowych obrad o - jak twierdzą politycy opozycji - "cichą zgodę rządu koalicji 13 grudnia na wysyłanie do Polski nielegalnych migrantów zarówno z terenu Niemiec, jak i z terenu Białorusi, oraz prowadzenie innych działań będących wstępem do wdrożenia zagrażającego bezpieczeństwu Polaków unijnego paktu migracyjnego".
Wiceszef MSWiA odniósł się do tych zarzutów, mówiąc, że "większość sytuacji, o których donoszą media, jest związanych z kontrolami na granicy polsko-niemieckiej, które zostały po stronie Niemiec wprowadzone 16 października 2023 roku". Wyjaśnił również, że procedura "Dublin III" zakłada, że jeżeli osoba złożyła wniosek o ochronę międzynarodową w Polsce, a znajduje się na terytorium innego państwa i taka sytuacja jest ujawniana, to te osoby są do Polski zawracane.
Duszczyk poinformował, że w 2023 roku, na podstawie tej procedury, do Polski przekazano 388 osób. W 2024 roku, do tej pory, liczba ta wynosi 136. Wiceszef MSWiA wyraził przekonanie, że liczba nie zrówna się z tą z 2023 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zawracanie migrantów
Podczas czwartkowej sesji w Sejmie Duszczyk poinformował również, że w 2023 roku, w ramach procedury readmisji, do Polski zawrócono 545 migrantów. W tym roku liczba ta wynosi 213 osób. W tym przypadku wiceszef MSWiA również wyraził przekonanie, że liczba nie zwiększy się w porównaniu do roku ubiegłego.
Procedura readmisji polega na zawróceniu migranta, który przybył nielegalnie do jednego z państw UE i nie złożył wniosku o ochronę międzynarodową, do państwa, z którego przybył.
Duszczyk poinformował również, że najbliższe spotkania międzyrządowej polsko-niemieckiej grupy roboczej na poziomie wiceministrów zaplanowano na 2 lipca.
W trakcie obrad sejmowych wiceminister MSWiA został zapytany też przez posłankę Małgorzatę Golińską z PiS o to, czy podawanie przez polskich aktywistów swoich numerów telefonów migrantom, aby mogli ominąć Straż Graniczną i służby monitorujące granicę, nie jest uczestnictwem w przemycie ludzi.
Duszczyk odpowiedział, że "większość organizacji aktywistycznych, pozarządowych, które działają przy granicy, ma misję ratowania ludzkiego życia i zdrowia". - (...) To jest ich prawo. Nie powinniśmy w stosunku do nich podejmować jakichkolwiek działań, ponieważ tak naprawdę ograniczylibyśmy możliwość ich działania - mówił. Dodał jednak, że "czymś innym jest sytuacja, kiedy osoby wykorzystując sytuację, uczestniczą w otwarciu szlaku migracyjnego lub jego kontynuacji".
Wiceszef MSWiA przekazał, że w prokuraturze toczy się kilka spraw dotyczących tego typu sytuacji. Dodał, że osoby zatrzymywane za pomocnictwo, czyli przewożenie prywatnymi samochodami nielegalnych migrantów do granicy polsko-niemieckiej czy polsko-czeskiej, to w zdecydowanej większości cudzoziemcy - obywatele Ukrainy, zdarzają się także Niemiec i Litwy. Wśród zatrzymanych Polacy stanowią mniej niż 10 proc. osób.