Konsulat honorowy RP bedzie interweniował w sprawie porwanych Polaków
Los czwórki Polaków uprowadzonych w piątek w
rejonie Mount Everestu przez maoistowskich partyzantów w Nepalu,
wyjaśniać ma konsul honorowy RP w Katmandu oraz przedstawicielstwo
Unii Europejskiej w stolicy Nepalu - poinformowała zastępca
rzecznika prasowego MSZ Justyna Lewańska. Dodała, że porywacze nie
przekazali jeszcze swoich postulatów.
Z doniesień wynika, że Polacy biorący udział w trekkingu poinformowali w ubiegły piątek przez telefon satelitarny swych kolegów w Katmandu, że zostali zatrzymani i są przetrzymywani przez partyzantów. Dwóch uprowadzonych, to pracownicy nepalskiego oddziału Stowarzyszenia Esperanto. Wraz z przybyłymi z Polski dwoma innymi osobami opuścili Katmandu 18 marca. Od piątku nie było z nimi kontaktu.
Weryfikujemy wiarygodność tych informacji. Na tę chwilę potwierdza się fakt, że cztery osoby nie dotarły do bazy w zeszły piątek. Natomiast na razie nie ma informacji od porywaczy. Nie sprecyzowali oni swoich żądań. Nie wiemy czy chodzi o zwrócenie uwagi na ich problem, czy chodzi o pieniądze - poinformowała Lewańska.
Lewańska, "dla dobra sprawy" nie chciała zdradzać, jakie działania może podjąć konsul honorowy i przedstawicielstwo UE. Celem głównym jest doprowadzenie do jak najszybszego uwolnienia naszych obywateli - dodała zastępca rzecznika MSZ.