PolskaKonstanty Miodowicz gratuluje Lechowi Wałęsie pomysłu na przeprosiny

Konstanty Miodowicz gratuluje Lechowi Wałęsie pomysłu na przeprosiny

Konstanty Miodowicz gratuluje pomysłowości Lechowi Wałęsie za opublikowanie przeprosin w imieniu Krzysztofa Wyszkowskiego. - Chylę czoła przed panem prezydentem. On pokazuje ścieżkę egzekwowania swoich obywatelskich praw innym współrodakom w takich sytuacjach – powiedział Miodowicz w Radiu ZET.

Konstanty Miodowicz gratuluje Lechowi Wałęsie pomysłu na przeprosiny
Źródło zdjęć: © WP.PL | Paweł Kozioł

Zdaniem polityka Platformy Obywatelskiej Wałęsa, który sam zapłacił za wykonanie wyroku, po czym zwrócił się do komornika o dojście zwrotu poniesionych kosztów, miał świetny pomysł. - Gratuluję, w podobnych sytuacjach proponuję, by inni poszli tą ścieżką, którą przetarł i w tym przypadku Lech Wałęsa – powiedział.

Kiedy Monika Olejnik przypomniała, że Wyszkowski jest ciężko chory, nie uznał tego za wyjaśnienie. - Życzę mu wiele zdrowia, dlatego że jest to osoba, której zasługi dla polskiej niepodległości są nie do przeszacowania – zakończył.

Wałęsa zapłacił za przeprosiny

Poniedziałkowa emisja przeprosin została opłacona przez Wałęsę, aby w ten sposób wyegzekwować od Wyszkowskiego prawomocny wyrok sądu wydany półtora roku temu - potwierdził pełnomocnik byłego prezydenta Ewelina Wolańska.

"W dniu 16 listopada 2005 roku w programach informacyjnych 'Panorama' 2 programu TVP i 'Fakty' telewizji TVN wyemitowano moje oświadczenie, iż powód Lech Wałęsa współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa i pobierał za to pieniądze. To oświadczenie stanowiło nieprawdę i naruszało godność osobistą i dobre imię Lecha Wałęsy, wobec czego ja, Krzysztof Wyszkowski, odwołuję je w całości i przepraszam Lecha Wałęsę za naruszenie jego dóbr osobistych" - napisano w oświadczeniu, wyemitowanym w poniedziałek wieczorem.

Po tej emisji Wyszkowski umieścił na swoim blogu oświadczenie, w którym napisał, że podtrzymuje swoje słowa, które stały się podstawą wytaczanych mu przez Wałęsę procesów oraz, że nie ma zamiaru przeprosić Wałęsy za "słowa prawdy".

"W dniu 19 listopada 2012 r. po 'Faktach' TVN zamieszczono komunikat, w którym Lech Wałęsa sam siebie - w moim imieniu - przeprasza za nazwanie go przeze mnie tajnym współpracownikiem o pseud. Bolek. Taką możliwość dał mu absurdalny wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z marca 2011 r., który wbrew faktom historycznym orzekł, że 'nie było i nie ma sprawdzonych i pewnych dowodów' agenturalności Wałęsy" - napisał na blogu b. działacz WZZ.

Przeprosiny nakazał sąd

W prawomocnym wyroku z marca 2011 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał Wyszkowskiemu przeproszenie b. prezydenta za wypowiedź w telewizji z 16 listopada 2005 r., w której nazwał Wałęsę tajnym współpracownikiem SB. W tym samym dniu były prezydent otrzymał od IPN status pokrzywdzonego i zapowiedział, że będzie od tego momentu pozywał do sądu osoby, które nadal będą twierdzić, iż był agentem służb specjalnych PRL.

Zgodnie z wyrokiem przeprosiny miały ukazać się w lokalnej "Panoramie" TVP2 oraz "Faktach" TVN.

Już maju 2011 r. Wyszkowski informował, że nie zamierza przepraszać Wałęsy. Argumentował m.in., że sąd może orzec o obowiązku przeprosin, ale - jak dowodził Wyszkowski - "nie może go zmusić, czy nakłaniać, do złożenia konkretnie sformułowanego oświadczenia, jeżeli miałby głosić nieprawdę, zaświadczać coś, o czym nie jest przekonany, albo - czego zupełnie nie rozumie". Wyszkowski wyjaśniał także, iż wykonanie wyroku sądu poprzez oświadczenia w dwóch telewizjach to wydatek rzędu "setek tysięcy złotych", co przekracza jego finansowe możliwości.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (694)