Strzelce Opolskie
"Wraz z upadkiem fabryki i powstaniem w to miejsce hipermarketu oraz śmiercią babci, zniknęły dwa spoiwa łączące mnie z tym miastem. Ludzie powyjeżdżali za chlebem do większych miast lub za granicę. Tym co pracowali w fabryce, nowotwór nie pozwolił dożyć pięćdziesiątki
. Reszta zapiła się na śmierć. Bywam tu, ale jedynie z sentymentu oraz świadomości tego, co by się ze mną stało gdybym tu pozostał. Miasto i jego pochodne daje chleb, ale i zabiera go w najmniej oczekiwanym momencie. Pozostaje przywiązanie i sentyment. I ono może nie przetrwać próby czasu."