Trwa ładowanie...

Konin. Narzeczona Adama C. zabrała głos. Nowe wątki w sprawie

Konin. Adam C. niedawno wrócił z Anglii. Zaręczył się. Jego narzeczona mówi, że tego dnia czuła, że coś jest nie tak. Cały czas nie wiadomo, dlaczego 21-latek na widok policji rzucił się do ucieczki. Wujek zabitego rzuca nieco światła na możliwe przyczyny takiego zachowania.

Konin. Narzeczona Adama C. zabrała głos. Nowe wątki w sprawieŹródło: East News
d57n2l9
d57n2l9

Konin. Do tragedii doszło w czwartek 14 listopada. Około godz 10 patrol policji chciał wylegitymować trzy osoby (dwóch 15-latków i 21-latka) przy ul. Wyszyńskiego w Koninie. Wówczas najstarszy z grupy zaczął uciekać. Według policji funkcjonariusz był zmuszony do użycia broni. Według nieoficjalnych doniesień 21-letni Adam C. miał wyciągnąć nożyczki i zaatakować policjanta. Został postrzelony. Mimo reanimacji nie udało się go uratować.

Narzeczona Adama C. Julia opowiada, że byli parą 4 lata, "najlepsze lata jej życia". Od roku byli zaręczeni. Mieszkali razem. W momencie tragedii Julia była na praktykach. - Napisałam właśnie do mamy, żeby leciała do domu, bo czułam, że coś jest nie tak - mówiła w Polsat News. Gdy dowiedziała się, że go nie ma i pojawiły się informacje o postrzeleniu 21-latka, domyśliła się, że to Adaś.

Dodaje, że policjant, który śmiertelnie postrzelił 21-latka, musi za to zapłacić. - Policja powinna nas chronić, nie zabijać. Chcemy, żeby nie zamietli tego pod dywan - powiedziała w programie "Interwencja".

Cały czas nie jest jasne, dlaczego Adam C. na widok policjantów zaczął uciekać. Według jego wujka, Romana Grzelaka, może mieć to związek z pobiciem jego taty. Opowiada, że Artur C. wykonywał prace dla jednego z działkowiczów. Miał nie dostać za nią zapłaty, więc pracy nie skończył. Któregoś dnia człowiek, który zlecił mu pracę przyszedł do niego do domu i go pobił. Wujek Adama uważa, że Adaś bał się, że to mogą być gdzieś konsekwencje tego czynu.

Świadek o tragedii w Koninie

Prokuratura milczy na temat szczegółów śmierci 21-letniego Adama C. Wstrząsające szczegóły na temat zachowania policji ujawnił 15-latek, który spotkał się z zastrzelonym chłopakiem. – Wymienialiśmy się częściami do e-papierosa – przedstawia swoją wersję chłopak. Twierdzi, że padł tylko jeden strzał, a policjant w ogóle nie legitymował Adama C.

– Na grupie na Facebooku zapytałem, czy ktoś chce się wymienić atomizerem i tak skontaktowałem się z Adamem – mówi Sebastian J. Na dowód pokazuje korespondencję, w której omawia z Adamem C. szczegóły techniczne atomizerów.

Źródło: PAP Codzienny Serwis Fotograficzny CSF

Tajemnicze zdjęcie rzecznika rządu z prezesem Kaczyńskim. Znamy kulisy

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d57n2l9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d57n2l9
Więcej tematów