Koniec z "poddaństwem" wobec USA. Polityka zagraniczna partii Biedronia
Podczas inauguracyjnej konwencji Wiosny Roberta Biedronia nie padło ani słowo na temat polityki zagranicznej. O szczegółach programu partii mówi WP Adam Traczyk, koordynator partii ds. europejskich. Zapowiada m.in. bardziej asertywną politykę wobec USA i wejście do strefy euro.
Konwencja programowa "Wiosny" spotkała się z dużym zainteresowaniem ze względu na liczne obietnice socjalne złożone przez Roberta Biedronia. Ale uwagę zwróciło to, czego podczas niej nie było: przedstawienia partyjnego podejścia do polityki zagranicznej.
- Faktycznie podczas konwencji skupiliśmy się na sprawach krajowych. Czas na pełne przedstawienie partii przyjdzie później - tłumaczy Adam Traczyk, koordynator ds. europejskich w zespole programowym partii. Traczyk to ekspert ds. niemieckich i założyciel lewicowego think-tanku Global.Lab.
Jak zdradza w rozmowie z WP, w sprawach polityki europejskiej główny nacisk Wiosna będzie kłaść na kwestie socjalne.
- Chodzi o stworzenie Europy solidarnej, mającej mechanizmy, aby być blisko ludzi i ich najbardziej palących problemów - mówi Traczyk. Jak wyjaśnia, za tymi hasłami kryją się konkretne pomysły: m.in. europejski program mieszkaniowy, który miałby dofinansować budowę 10 milionów mieszkań w całej Unii (w tym w Polsce) oraz jednolite w całej Unii standardy opieki medycznej.
Przeczytaj również: Robert Biedroń zapowiada, że będzie premierem. "Na jesieni"
Koniec z pacyfizmem?
Co z bardziej podstawowymi kwestiami, takimi jak bezpieczeństwo? W przeszłości Biedroń określał się mianem pacyfisty i krytykował polskie wydatki na obronę i uzbrojenie. Zasłynął m.in. powiedzeniem, że "kupowanie super rakiet i wypasionych czołgów to pieniądze w dużej mierze wyrzucone w błoto". Tak było w 2015 roku. Dziś stanowisko jego partii jest inne.
Traczyk obiecuje poważne podejście do obronności i podtrzymanie NATO-wskich zobowiązań do wydatków 2 proc. PKB na obronność. Jak zapowiada, Wiosna będzie opowiadać się za większą współpracą w strukturach europejskich, takich jak unijny mechanizm PESCO i Europejski Fundusz Obronny. A także za dołączeniem do Europejskiej Inicjatywy Interwencyjnej, czyli forum zainicjowanym przez Emmanuela Macrona mającym ułatwiać wspólne działania wojskowe poza ramami NATO. Rząd PiS był do tej pory sceptyczny wobec przedsięwzięcia, uważając je za dublowanie Sojuszu.
- Europa musi być zdolna do samodzielnego działania. Zresztą Amerykanie od lat apelowali o to, aby europejscy sojusznicy brali na siebie większą odpowiedzialność. Potrzebujemy bliższej współpracy i rozwijania czegoś co można by nazwać "europejską kulturą strategiczną", czyli wzajemnego zwiększania wrażliwości i zrozumienia swoich problemów i wyzwań w zakresie bezpieczeństwa - przekonuje koordynator partii.
Partnerstwo zamiast wiernopoddańczości
Działacz przyznaje jednocześnie, że to Stany Zjednoczone nadal są głównym gwarantem bezpieczeństwa. Według niego, dotychczasowe podejście wobec największego sojusznika było jednak błędne.
- Powinniśmy dążyć do tego, aby łagodzić spory pomiędzy Waszyngtonem i europejskimi sojusznikami. Nasze relacje z USA powinny opierać się na partnerskich, a nie poddańczych zasadach. Tymczasem obecny rząd odwracając się plecami od Europy w zasadzie pozbawia nas pola manewru w polityce zagranicznej. Nie ma to nic wspólnego z "podmiotową” polityką zagraniczną i "wstawaniem z kolan”, o którym mówi PiS - ocenia Traczyk.
Doradca Biedronia zaznacza jednak, że na bezpieczeństwo powinno się patrzeć szerzej niż przez pryzmat spraw wojskowych.
- Społeczeństwa podzielone, spolaryzowane, z dużą liczbą wykluczonych ekonomicznie są bardziej podatne na wpływy radykalnych sil politycznych, a te z kolei często utrzymują bliskie kontakty z Putinem albo nieświadomie przyczyniają się do osłabienia wspólnoty europejskiej - przekonuje.
Euro tak, ale po reformie
Wiosna będzie opowiadać się za wstąpieniem Polski do strefy euro. Ale - jak zaznacza działacz - dopiero po reformach.
- W dłuższej perspektywie pozostając poza strefą euro ryzykujemy marginalizację polityczną, szczególnie, gdy UE opuści Wielka Brytania. Dlatego nie możemy odkładać tej debaty na wieczne nigdy licząc, że ktoś za nas zaprojektuje strefę euro, tak aby wyeliminować wszelkie ekonomiczne ryzyka. Musimy postawić sobie za cel wejście do strefy po odpowiednich zmianach i zaangażować się w proces reform zgodnie z naszymi interesami - ocenia Traczyk. Jego zdaniem, Polska musi wziąć aktywny udział w dyskusjach o euro i pokazać, że jest gotowa brać odpowiedzialność za Unię, a nie "płynąć z prądem lub obrażać się na Europę".
Mimo krytyki sądowych reform PiS, partia Biedronia nie będzie jednak opowiadać za powiązaniem unijnych funduszy z praworządnością. Takie podejście Biedroń postulował już wcześniej, publikując wspólny list na portalu Politico. Wiosna ma inny pomysł rozwiązania tej kwestii.
- Chodzi o to, żeby uderzyć w rządy łamiące zasady, a nie w obywateli i beneficjentów funduszy. Dlatego w takich sytuacjach powinny być uruchamiane mechanizmy przekazywania środków bezpośrednio samorządom - mówi doradca Biedronia.
Jak zapowiada, Wiosna do maja nie będzie zgłaszała akcesu do żadnej z europejskich partii politycznych. Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta dopiero po wyborach do europarlamentu.
Przeczytaj również: Sprawdziliśmy, jak Biedroń wywiązywał się z obietnic
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl