Koniec "psiej grypy". Jest porozumienie policyjnych związkowców z szefem MSWiA
Zakończyły się rozmowy ministra Joachima Brudzińskiego z policyjnymi związkowcami. Trwające wiele godzin negocjacje zostały zwieńczone porozumieniem. Mundurowi - jak poinformował szef policyjnych związkowców - zakończyli protest.
- Porozumienie, które dzisiaj podpisaliśmy, jest najlepszym porozumieniem, jakie udało się wynegocjować. Nie jest doskonałe, ale to jest milowy krok strony społecznej. Nie przypominam sobie momentu, by strona społeczna podpisała tak dobre porozumienie. Ono, oczywiście, nie załatwia wszystkich problemów, ale mam nadzieję, że funkcjonariusze będą z tego usatysfakcjonowani - powiedział przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów Rafał Jankowski.
- Dziękuję panu ministrowi, nie sądziłem, że uda się osiągnąć tak wiele. To prozumienie jest tak satysfakcjonujące, że przerywamy akcję protestacyjna i wracamy do służby. Będziemy robić to, co umiemy najlepiej: dbać o bezpieczeństwo wszystkich Polaków - dodał.
Rozmowy w resorcie rozpoczęły się w czwartek o godz. 11. W delegacji byli przedstawiciele policji, Straży Granicznej i straży pożarnej - czyli wszystkich służb mundurowych podlegających MSWiA. Zaprosił na nie związkowców minister Brudziński. - Rozmowy trwają, szukamy wspólnego języka. Powiem nawet więcej. Być może znaleźliśmy już ten wspólny język. Nic więcej w tej chwili nie mogę powiedzieć - poinformował Jankowski, który o godz. 14.30 wyszedł do dziennikarzy. - Widzę dobrą wolę - dodał.
- Najbardziej sprawny minister spraw wewnętrznych nie zrobiłby nic, gdyby nie po stronie premiera nie było życzliwości. Chciałem podziękować panu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i pani minister finansów Teresie Czerwińskiej. Gdyby nie ich wsparcie nie byłoby środków w budżecie - mówił minister Joachim Brudziński.
Protest policjantów, do których dołączyli funkcjonariusze Straży Granicznej, Służby Więziennej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Celno-Skarbowej trwa od lipca. Początkowo związkowcy domagali się podwyżek o 650 zł, powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego i odmrożenia waloryzacji pensji. Później NSZZ Policjantów informował o gotowości do ustępstw m.in. w sprawie powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego.
Przed 1 listopada policjanci zaczęłi masowo brać zwolnienia lekarskie. W środę rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka informował, że w całym kraju na L4 może przebywać nawet kilkanaście procent funkcjonariuszy.
W niektórych regionach Polski sytuacja jest krytyczna. Jak informują media, na policyjne patrole wyjeżdżają szefowie komisariatów, bo reszta funkcjonariuszy jest na zwolnieniach lekarskich.
Pojawiły się wątpliwości, czy policja będzie w stanie zabezpieczyć obchody 100-lecia niepodległości w Warszawie i innych miastach. Jak dowiedziała się WP, specjalna zachęta, czyli 1000 zł za pozostanie na służbie 11 listopada, nie skutkuje.
Źródło: polsatnews.pl, gazeta.pl