Kongresmeni z USA piszą ws. "Lex TVN". Jest reakcja polskiego MSZ
Amerykańscy kongresmeni wyrażają "zaniepokojenie atakiem na wolne media, sądy oraz rządy prawa" w związku z nowelizacją ustawy medialnej autorstwa PiS. - Stanowiska czy oświadczenia amerykańskich polityków nie powinny wpływać na polski proces legislacyjny - ocenia wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.
Kolejny dosadny głos z USA. Po ponadpartyjnym liście senatorów teraz w obronie stacji TVN w Polsce staje grupa kongresmenów. Politycy przekonują, że gdyby nowela ustawy o radiofonii i telewizji została przyjęta, "wyparłaby z polskiego rynku amerykański koncern mediowy Discovery, który jest właścicielem największego w kraju niezależnego kanału informacyjnego TVN24".
Jak czytamy, politycy z coraz większym niepokojem obserwują "ciągłe ataki na wolną prasę, niezależne sądownictwo i rządy prawa w Polsce". Kongresmeni z USA podkreślają przy tym, że w dalszym ciągu będą obserwować kwestię procedowania "Lex TVN" oraz sprawę przedłużenia licencji dla stacji informacyjnej TVN24.
- Nie przywiązywałbym przesadnej wagi do oświadczenia kilku członków Izby Reprezentantów, a tym bardziej byłym daleki od twierdzenia, że tego rodzaju oświadczenia powinny wpływać na polski proces legislacyjny – mówił w rozmowie z PAP wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.
Zobacz też: Obecność Polski w UE "nie za wszelką cenę"? Izdebski: To nie Ziobro o tym zdecyduje
"Lex TVN". Szynkowski o stanowisku USA: to czasem efekt niepełnej wiedzy sygnatariuszy
Polityk PiS przypomniał, że legislatorzy tłumaczyli powody planowanej nowelizacji ustawy medialnej. - Wielokrotnie wyjaśniano, że chodzi o kwestię uszczelnienia prawa medialnego i zapobieżenia ewentualnego wykorzystania luk z prawie medialnym. Wydaje mi się, że tego rodzaju stanowiska to czasem efekt niepełnej wiedzy osób, które są pod nimi podpisane – mówił Szynkowski.
Wiceszef MSZ stwierdził, że "polski proces legislacyjny, decyzje polskiego parlamentu odbywają się w Polsce, a nie poza jej granicami", zaś podobne regulacje wprowadzono w innych krajach i "nikt nie uznaje ich za kontrowersyjne".
- Jest istotne, żeby uzdrawiać różne segmenty polskiego życia publicznego, wprowadzać do nich zmiany. To jest pierwszorzędna kwestia z punktu widzenia rządów Zjednoczonej Prawicy. Wyzwaniem jest natomiast tłumaczenie naszym partnerom zagranicznym, jaki jest rzeczywisty cel tych zmian, jakie są ich konsekwencje. Czasami tego wyjaśniania potrzeba trochę więcej, żeby uniknąć nieporozumień - dodał.
"Lex TVN". Były sekretarz stanu USA: potrzebujemy wolnej prasy
W piątek do kwestii "Lex TVN" odniósł się były sekretarz stanu USA Mike Pompeo. - Stany Zjednoczone inwestują w Polsce na wielką skalę. I to nie może się zmienić. Potrzebujemy polskich pomysłów i technologii, a także dobrych relacji handlowych. Prezydent Trump podkreślał to za każdym razem, kiedy spotykał się z prezydentem Polski - mówił polityk.
Były urzędnik administracji Donalda Trumpa podkreślał, że "sprawa musi być rozwiązana we właściwy sposób". - Tak jak w Stanach Zjednoczonych, w Polsce potrzebujemy wolnej prasy, która robi to, co do niej należy. Przygotowuje rzetelne materiały, jest uczciwa i sprawiedliwa. (...) Musimy rozwijać nie tylko wolność religijną, ale i wolność prasy. Tak działają kraje demokratyczne - dodawał w rozmowie z TVN24.