"Lex TVN". B. sekretarz stanu USA: Jestem przekonany, że polski rząd podejmie właściwą decyzję
- Stany Zjednoczone inwestują w Polsce na gigantyczną skalę i to nie może się zmienić - podkreślił Mike Pompeo, były sekretarz stanu USA. W rozmowie z TVN24 polityk odniósł się m.in. do kwestii "lex TVN", Nord Stream 2 oraz obecnych stosunków Polski z USA.
Jednym z wątków poruszonych w rozmowie z Mikem Pompeo, sekretarzem stanu Stanów Zjednoczonych w administracji Donalda Trumpa, była kwestia ustawy "lex TVN". W czwartek w sprawie głos zabrali senatorowie USA.
- Stany Zjednoczone inwestują w Polsce na wielką skalę. I to nie może się zmienić. Potrzebujemy polskich pomysłów i technologii, a także dobrych relacji handlowych. Prezydent Trump podkreślał to za każdym razem, kiedy spotykał się z prezydentem Polski - tłumaczył polityk.
Były sekretarz stanu USA podkreślał, że "sprawa musi być rozwiązana we właściwy sposób". - Tak jak w Stanach Zjednoczonych, w Polsce potrzebujemy wolnej prasy, która robi to, co do niej należy. Przygotowuje rzetelne materiały, jest uczciwa i sprawiedliwa. (...) Musimy rozwijać nie tylko wolność religijną, ale i wolność prasy. Tak działają kraje demokratyczne - podkreślał na antenie TVN24.
Nord Stream 2. Pompeo: Nasza administracja zatrzymałaby budowę
Dziennikarz TVN Marcin Wrona dopytywał także o ocenę obecnych relacji na linii Polska-USA.
- Mówię o Polsce, bo to wyjątkowe miejsce. Bywałem u was na początku lat dwutysięcznych w sprawach biznesowych. (...) Natomiast nasze stosunki mnie martwią. Nie podoba mi się, że nowa administracja w Białym Domu nie skonsultowała z Polakami decyzji ws. gazociągu Nord Stream 2 - zaznaczył Mike Pompeo. - Żałuję, że tak wyszło - dodał.
Zdaniem polityka poprzednia administracja "byłaby w stanie zatrzymać budowę gazociągu". - Gabinet Joe Bidena wybrał inną taktykę, dała zielone światło rosyjskiemu rurociągowi, który omija teren Ukrainy i pozbawia ten kraj wielu korzyści. A nade wszystko zagraża on naszym sojusznikom z NATO - przekazał.
- Niemcy podjęły złą decyzję, wyrażając zgodę na podwojenie ilości przesyłanego gazu. A Rosja będzie mogła zakręcić kurek, kiedy im się spodoba - tłumaczył były sekretarz stanu.
Mike Pompeo był też pytany o zwiększenie obecności wojsk Stanów Zjednoczonych w Polsce. - Pracowaliśmy nad tym i byliśmy niepocieszeni reakcją Niemiec na nasze zamiary. Rozmawialiśmy o zmianach w alokacji naszych oddziałów. (...) Nie wiem, jakie ostatecznie zapadłyby decyzje, ale my wiedzieliśmy, że podtrzymanie współpracy z Polską jest ważne i korzystne. Chcieliśmy się razem szkolić i przygotowywać do czynnych reakcji, także w zakresie wojen informacyjnych i cyberataków - przekazał.
Największe zagrożenie? B. sekretarz USA wskazał Chiny
W rozmowie pojawił się również wątek "największego zagrożenia". Pompeo wskazał na Komunistyczną Partię Chin, która w jego ocenie "chce zmusić cały świat do życia według ich reguł".
- Chiny to potęga ekonomiczna i kraj zaludniony przez półtora miliarda ludzi. Lider partii chce poszerzać wpływy. Liczę na wsparcie Europy, na pomoc tych, którzy wierzą w demokrację i wolność, a zwłaszcza Polaków, bo doświadczyli tego na własnej skórze. Dość komunistycznej tyranii - przekazał dyplomata.