PolskaKongres Kobiet zakłada Radę Polityczną i zastanawia się, czy zostać partią polityczną

Kongres Kobiet zakłada Radę Polityczną i zastanawia się, czy zostać partią polityczną

Kongres Kobiet zastanawia się, czy pozostać ruchem społecznym, czy przekształcić się w partię. Na razie działaczki Kongresu zdecydowały, że powołają Radę Polityczną, która wspierać będzie kobiety startujące w wyborach.

Kongres Kobiet zakłada Radę Polityczną i zastanawia się, czy zostać partią polityczną
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

15.06.2013 | aktual.: 15.06.2013 17:06

Pięć lat to okazja do podsumowań i podjęcia decyzji co dalej - uważają organizatorki V Kongresu Kobiet, dlatego podczas tegorocznego spotkania zorganizowany został panel zatytułowany "Kongres idzie do wyborów?", przeprowadzana jest również ankieta wśród uczestniczek, które mogą wyrazić swoje zdanie na temat przekształcenia politycznej przyszłości Kongresu.

Magdalena Środa z rady programowej Kongresu Kobiet poinformowała, że na razie - aby poważnie przygotować się wyborów, które nadchodzą - Kongres powoła Radę Polityczną. Jej głównym celem jest wprowadzenie jak największej liczby kobiet na wszystkie poziomy władzy.

W ramach rady planowane jest stworzenie dosyć spójnego programu politycznego, który kobiety by reprezentowały. Rada będzie przygotowywać kandydatki, organizując warsztaty, szkolenia, spotkania, szukając pieniędzy. Zapewni też szeroko rozumiane wsparcie, mentoring. Będzie również prowadziła rozmowy z partiami.

- Nie chodzi o to, by prowadzić walkę płci, by odebrać komuś władzę. (...) Chodzi o to, żeby w naszym kraju była równowaga - przekonywała Środa.

Za zdecydowanym wejściem Kongresu do polityki opowiedziała się m.in. wicemarszałek sejmu Wanda Nowicka.

- Trzeba odpowiedzieć na pytanie co dalej? Czy Kongres Kobiet będzie nadal ruchem obywatelskim, który będzie domagał się od polityków realizacji swoich postulatów, czy zdecyduje się wziąć sprawy w swoje ręce i wejść do polityki. Ja uważam, że jesteśmy gotowe do podjęcia inicjatywy politycznej - przekonywała.

Podkreśliła, że polityka nie jest celem samym w sobie, ale środkiem do osiągania pewnych celów. - A my kobiety wiemy, jak ten świat powinien wyglądać i co chcemy w kraju zmienić. Dlatego powinnyśmy działać - przekonywała.

Przyznała, że bezpieczniejszym rozwiązaniem jest pozostanie ruchem, bo wejście do polityki niesie za sobą ryzyko porażki. - Ale im większe podejmiemy ryzyko, tym więcej możemy osiągnąć - dodała Nowicka. - Powinnyśmy założyć partię - stanowczo stwierdziła Manuela Gretkowska, założycielka Partii Kobiet.

Podkreśliła, jak wielki potencjał ma Kongres Kobiet. Przypominała, że jej partia nie odniosła sukcesu w wyborach, bo "to była mobilizacja bez pieniędzy". Za Kongresem Kobiet stoją tymczasem doświadczenie i organizacja (Kongresy Regionalne), a także wiedza jak zdobywać pieniądze.

- Za tę salę też nie zapłaciły krasnoludki, to organizuje dzięki swojej wiedzy ekonomicznej Henryka Bochniarz - mówiła Gretkowska, nawiązując do miejsca spotkania, stołecznej Sali Kongresowej.

Gretkowska mówiła, że polityka to fabryka, która produkuje towar, a Kongres Kobiet ma dobry towar - nowoczesny program, na który składa się pomysł na to jak poprawić w Polsce wskaźniki demograficzne, jak likwidować biedę wśród polskich dzieci.

Przytoczyła dane GUS, z których wynika, że 40 proc. dzieci żyje dziś w Polsce w skrajnym ubóstwie. - Czy słyszałyście polityków kłócących się o to jak wyciągnąć polskie dzieci z nędzy? Nie! - mówiła Gretkowska.

- Na 220 krajów, Polska zajmuje 214 miejsce jeśli chodzi o liczbę rodzących się dzieci i politycy się tym nie przejmują - wskazała. Dodała, że prawdziwa wojna jej zdaniem jest nie w Afganistanie, ale na polskich drogach, gdzie w tym roku zginęło już 3500 osób.

- Nasi politycy są w XIX w., my w XXI - podkreślała.

Agnieszka Grzybek z Partii Zielonych mówiła z kolei, że kobiecą partię powinno interesować wszystko co ważne - prywatyzacja szpitali, energetyka, ekologia, ekonomia społeczna.

Joanna Piotrowska, szefowa Fundacji Feminoteka stwierdziła, że pięć lat Kongresu Kobiet to dość czasu na przygotowanie by iść do parlamentu. Mówiła, że nie wie, czy ma to być partia czy ruch łączący różne ugrupowania, ale Feminoteka na pewno będzie wspierała tę inicjatywę.

Prof. Małgorzata Fuszara z Uniwersytetu Warszawskiego oraz rady programowej Kongresu Kobiet przypomniała, że za rok, kiedy odbywał się będzie kolejny Kongres, będzie już po wyborach do europarlamentu i zamknięte będą listy do wyborach samorządowych. Dlatego - jak podkreśliła - właśnie teraz, jeszcze przed następnym Kongresem, trzeba się zorganizować i przygotować do udziału w wyborach.

Przypomniała, że w wyborach do PE w 2009 r. na listach, w zależności od partii, było do 17 do 20 proc. kobiet. Do europarlamentu, w zależności od okręgu, nie weszła żadna z kandydatek albo weszły jedna lub dwie. - Mamy najniższy udział kobiet w europarlamencie ze wszystkich krajów UE. Musimy to zmienić - podkreśliła.

W 2010 r. w wyborach samorządowych kobiety stanowiły ok. 31 proc. kandydatów, a odsetek kobiet, które zdobyły mandat, wyniósł ok. 22 proc.

Prof. Fuszara przekonywała, że zadaniem Kongresu jest dopilnowanie, żeby w nadchodzących wyborach na listach znalazło się jak najwięcej kobiet popierających jego postulaty i jak najlepsze przygotowanie ich do kampanii.

Na podstawie swych doświadczeń Nowicka wymieniła kilka zasad, o których każda kobieta decydująca się na wejście do polityki, powinna pamiętać. - Każda z nas musi być przygotowana na to, że drzwi przed nami są zamknięte, nie jest tak, że ktoś tam chce, będzie nas zapraszał. A jeśli nas zaprosi, to po to, żeby nas wykorzystać - mówiła.

Podkreśliła, że zaangażowanie w politykę to ryzyko - osobiste, zawodowe, a polityka nie jest "zabawą dla grzecznych dziewczynek". - Tylko niegrzeczne osiągają swoje cele w polityce, byciem miłą niczego nie osiągniemy - przestrzegała.

Przypomniała, że polityka to konkurencja, nie tylko z przeciwnikami politycznymi, ale czasem także z własnymi koleżankami. Dodała, że polityk i polityczka jest jak tarcza strzelnicza. - Jeśli nawet osiągniesz sukces, to im dalej zajdziesz, tym bardziej będziesz atakowana. Ale pamiętajmy, ataki mogą nas tylko wzmocnić - podkreśliła Nowicka.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (122)