Konflikt w radomskim PiS
Konfliktowanie radomskiego środowiska PiS i
blokowanie działalności jego członków zarzuca prezesowi
mazowieckiego PiS, posłowi Markowi Suskiemu, członek zarządu i
rzecznik prasowy tej partii w Radomiu, Andrzej Stępnikowski. Suski
zapewnia, że zarzuty są bezpodstawne.
14.02.2006 | aktual.: 14.02.2006 20:50
Jak poinformował Stępnikowski, kilka dni temu otrzymał on postanowienie zarządu regionu mazowieckiego PiS z 20 stycznia o skreśleniu go z listy członków. Stępnikowski powiedział, że zarząd zarzucił mu zaciągnięcie zobowiązania finansowego w imieniu partii, w związku z wydanym rok temu jedynym numerem partyjnego miesięcznika pt. "Pismo radomskie".
Chodzi o podpisanie przez Stępnikowskiego faktury na wydrukowanie gazety i odebranie jej z drukarni. Według Stępnikowskiego, poprosił go o to Suski. Natomiast według posła Suskiego, Stępnikowski miał jedynie dowiedzieć się, ile kosztowałoby takie wydawnictwo, a nie zamawiać wykonanie usługi.
On miał dowiedzieć się, ile ewentualnie kosztowałoby takie wydawnictwo. A on nam przyniósł rachunek i zażądał zapłacenia. Kiedy poddaliśmy jego działanie krytyce, kłócił się i kazał drukarzowi wysłać rachunek do księgowości partii. Księgowość to odrzuciła. Poprosiliśmy Stępnikowskiego o zapłacenie tego rachunku. Po dziesięciu miesiącach zapłacił, ale pod groźbą odesłania sprawy do prokuratury - poinformował Suski.
Zdaniem Suskiego, Stępnikowski złamał ustawę o partiach politycznych, gdyż zaciągać zobowiązania majątkowe w imieniu partii może jedynie jej skarbnik lub osoba przez niego upoważniona. Stępnikowski upoważnienia nie miał.
Stępnikowski zarzuca też Suskiemu nadużycie władzy przy rozwiązaniu zarządu PiS w Radomiu. Zarząd liczył siedmiu członków. Według Stępnikowskiego, dwóch z nich złożyło w tym roku rezygnację i mimo że zarząd jest nadal reprezentatywny, Suski rozwiązał go 20 stycznia, a nowe wybory wyznaczył na 18 lutego. Stępniowski podkreślił, że Suski nie ma decyzji zarządu Mazowsza i komitetu politycznego PiS o rozwiązaniu lokalnego komitetu.
Stępnikowski uważa też, że Suski dąży do skonfliktowania środowiska, a ludzie z inicjatywą są zniechęcani do pracy albo usuwani z szeregów partii.
Chcemy coś zrobić dla regionu i kraju. Są osoby, które chciałyby gdzieś kandydować, ale Suski tak je rekomenduje, że one nigdzie nie awansują, bo są blokowane. Inni radomscy posłowie mają chęć do działania, ale nie mają nic do powiedzenia, bo Suski decyduje, kto ma być na jakim stanowisku - stwierdził.
Suski nie zgodził się z takimi zarzutami. Potwierdził jednocześnie, że osoby działające tak jak Stępnikowski będzie blokował lub nawet usuwał z partii.
Jeżeli to mają być takie inicjatywy jak zaciąganie zobowiązań finansowych na partię, to będę je blokował. Każdy, kto będzie w ten sposób działał, podzieli los Andrzeja Stępnikowskiego, czyli zostanie wykreślony z listy członków PiS, bo to jest anarchia. My mówimy, że chcemy zrobić porządek w państwie i musimy mieć porządek u siebie - powiedział Suski.
Stępnikowski uważa, że podpisując uchwałę o skreśleniu go z listy członków partii, Suski kierował się osobistą niechęcią i spowodował niepotrzebny konflikt w środowisku PiS. Decyzja ta jest krzywdząca i niezgodna z prawdą - uważa.
Zapowiedział, że wystąpi do komitetu politycznego PiS o unieważnienie uchwały o usunięciu go z partii. Chce też, aby do Radomia przyjechał prezes partii Jarosław Kaczyński. Według Stępnikowskiego, działacze PiS, którzy czują się blokowani w partyjnej działalności, będą postulować usunięcie Suskiego ze stanowiska prezesa mazowieckiego zarządu.