"Konflikt narodowościowy" - odezwa Polaków z Grodzieńszczyzny
Polacy z Grodzieńszczyzny przyjęli odezwę do
polskich władz, w której krytykują to, co nazywają "kampanią propagandową wobec
władz białoruskich" i "próbą wywołania konfliktu narodowościowego".
Autorzy odezwy piszą w niej o "rozpętanej w ostatnim czasie w kręgach dyplomatycznych Polski i Zachodu oraz w mediach kampanii propagandowej" w związku z, jak napisano, "rzekomym łamaniem demokracji i praw człowieka na Białorusi".
Sygnatariusze odezwy podkreślają, że dla nich, jako "osób narodowości polskiej jest to krzywdzące", gdyż "urodzili się i wychowali na ziemi białoruskiej" i ona stała się dla nich "Ojczyzną i domem".
Autorzy odezwy podkreślają też, że państwo białoruskie dało im i ich dzieciom edukację, zrobiło z nich ludzi. "Dano nam możliwość zajmowania wysokich urzędów (...). Jesteśmy dumni, że jesteśmy obywatelami Republiki Białoruś" - napisali.
Wiadomo, że z odezwą nie ma nic wspólnego Andżelika Borys, nieuznawana przez białoruskie władze prezes Związku Polaków. Natomiast prezes Związku, którego władze białoruskie uznają, Tadeusz Kruczkowski powiedział, że wie o odezwie i że została ona uchwalona przed kilkoma dniami. Odezwę skierowaną do prezydenta Polski, polskiego Sejmu i rządu podpisało ponad 30 dyrektorów zakładów pracy, wysokich urzędników państwowych, naukowców i pedagogów pochodzenia polskiego. Na razie nie są znane ich nazwiska.