Konflikt Jacka Kurskiego z Krzysztofem Czabańskim w nowej fazie. Kto kogo pozbawi stołka?

Dla Jacka Kurskiego i środowiska go wspierającego rezygnacja Barbary Stanisławczyk-Żyły ze stanowiska prezesa Polskiego Radia stała się okazją do uderzenia w jej protektora - Krzysztofa Czabańskiego. W PiS można usłyszeć, że otoczenie prezes TVP podkopuje pozycję szefa Rady Mediów Narodowych, aby nie odważył się w przyszłości odwoływać Kurskiego z Woronicza.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, Czabański zgłosił jako kandydata na nowego prezesa Polskiego Radia Jacka Sobalę, który uczestniczył w konkursie ogłoszonym przez Radę Mediów Narodowych, ale w nim przegrał. Sobala był jednak przed przesłuchaniami - gdzie wypadł słabo, a Czabańskiego lekceważył mówiąc do niego "panie starszy" - faworytem do objęcia stanowiska. Co oznacza taki zwrot? - To chyba wyjaśnia, kto będzie prezesem PR - mówi WP osoba zorientowana w procesie, wskazując właśnie na Sobalę, bo decyzja miała - według niego - zapaść na wysokim szczeblu PiS.

Rada Mediów Narodowych ma de facto uprawnienia do odwołania szefostwa mediów publicznych w każdej chwili. Takiego scenariusza chce właśnie uniknąć Jacek Kurski, dla którego Czabański jest zagrożeniem.

Dziś los Kurskiego w fotelu prezesa TVP uzależniony jest od lidera PiS. Obecny szef telewizji jest na stanowisku od początku 2016 r., ale by się ostać w konkursie RMN, członkowie Rady musieli zostać przez Jarosława Kaczyńskiego przymuszeni do głosowania za nim. Kurski miał bowiem przeciwko sobie dwóch przeciwników wśród trzech nominatów PiS w Radzie Mediów Narodowych. Bardzo krytyczni wobec niego byli i są bowiem tak Czabański, jak i Joanna Lichocka. Elżbieta Kruk jest tu zatem wyjątkiem. Jeśli Kurski straci protekcję ze strony J. Kaczyńskiego, to może zostać z dnia na dzień odwołany przez RMN.

Czabański na pytanie, czy jego pozycja jest w związku z niespodziewaną dymisją Stanisławczyk podkopywana przez otoczenie Jacka Kurskiego, odpowiadać nie chce.

Barbara Stanisławczyk była mocno promowana przez Czabańskiego, cieszyła się jego wielkim zaufaniem i dzięki niemu została wybrana prezesem PR w minionym roku. A potem także wygrała konkurs na prezesa publicznego radia. Dzień później - ku zdumieniu RMN - złożyła rezygnację ze stanowiska. Nieoficjalnie wiadomo, że nie chciała się zgodzić na to, aby jej zastępcą nie był już Jerzy Kłosiński, tylko Mariusz Staniszewski.

- Bez komentarza - powtarza szef RMN. Jednak członkowie PiS mówią: - Proszę tylko spojrzeć na teksty, które o nim pojawiają się na wPolityce.

Dwa przykłady. "Zła passa dobrej zmiany w mediach publicznych ma imię i nazwisko: Krzysztof Czabański" i "Spowiedź Czabańskiego w 'Wyborczej': decyzja prezes Stanisławczyk uderza we mnie rykoszetem".

W pierwszym tekście Ryszard Makowski, publicysta "wSieci", podkreśla, że "nikt chyba nie zadaje większych strat wizerunkowych obecnym rządom PiS niż nieudolny przewodniczący Rady Mediów Narodowych". A w drugim podkreślono samokrytykę Czabańskiego, zwracając uwagę na medium, dla którego wypowiadał się szef RMN - dla środowiska Prawa i Sprawiedliwości "spowiedź" na łamach "GW" to bowiem dyshonor.

Póki co Czabański dyplomatycznie podkreśla w rozmowie z WP: - Zarząd TVP ma 4-letnią kadencję i zakładam, że właśnie tak długo ta kadencja będzie trwać. A jeśli będą się po drodze dziać rzeczy niepokojące, to będzie to powód, aby bliżej się przyjrzeć sytuacji w TVP, ale to musiałaby być zapaść finansowa albo z oglądalnością, a w radiu z kolei słuchalności.

Kurski i Czabański w ostatnich dniach się spotkali - mimo podjazdowej wojny, którą toczą. Rozmawiali m.in. o budżecie TVP. Kurski już wcześniej mówił o aktualnym i tym w najbliższej przyszłości, jeśli ściągalność abonamentu skokowo nie wzrośnie, jako o "budżecie śmierci".

W TVP - na zlecenie rady nadzorczej telewizji - trwa audyt. Czeka na niego nie tylko rada (jej przewodniczącym jest Maciej Łopiński - były minister w Kancelarii Prezydenta tak Lecha Kaczyńskiego, jak i Andrzeja Dudy)
, ale i szef Rady Mediów Narodowych. Gotowy ma być nawet jeszcze w kwietniu.

Audyt trafi zatem na biurka członków Rady Mediów Narodowych i będzie okazją do oceny Kurskiego. - Audyt jest formą podsumowania rządów prezesa Jacka Kurskiego i wiceprezesa Macieja Staneckiego w TVP - mówi Czabański. I dodaje, że nie zakłada teraz, aby audyt przyniósł straszne wieści, które teraz miałyby podważyć stanowisko Kurskiego.

Wybrane dla Ciebie
Reforma służby wojskowej. Rośnie zaniepokojenie rodziców
Reforma służby wojskowej. Rośnie zaniepokojenie rodziców
"Groźby" Trumpa podziałały na Putina. W tle sprawa Tomahawków
"Groźby" Trumpa podziałały na Putina. W tle sprawa Tomahawków
Pożar na pokładzie samolotu. Na nagraniu widać reakcję pasażerów
Pożar na pokładzie samolotu. Na nagraniu widać reakcję pasażerów
Dezercja po rosyjsku. Tysiące żołnierzy uciekają z armii
Dezercja po rosyjsku. Tysiące żołnierzy uciekają z armii
Ciało w wodzie bez ubrań. Tajemnicza śmierć pod Pszczyną
Ciało w wodzie bez ubrań. Tajemnicza śmierć pod Pszczyną
Miał okraść gości hotelu. Warszawska policja szuka tego mężczyzny
Miał okraść gości hotelu. Warszawska policja szuka tego mężczyzny
Wybuch w rosyjskiej fabryce. Nie żyją trzy osoby
Wybuch w rosyjskiej fabryce. Nie żyją trzy osoby
Tak Putin ominie lot nad Polską? Pokazano mapę
Tak Putin ominie lot nad Polską? Pokazano mapę
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Wulgarne wypowiedzi w Białym Domu. Trump i jego rzeczniczka przesadzili?
Wulgarne wypowiedzi w Białym Domu. Trump i jego rzeczniczka przesadzili?
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę