Konferencja premiera na terenie gazoportu
Nowo wybudowana tłocznia gazu w okolicach Budna
"Gazoport nie jest pomnikiem na cześć L. Kaczyńskiego"
Premier Donald Tusk podczas wizyty na terenie nowo wybudowanej tłoczni gazu w okolicach Budna koło Goleniowa udzielił odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Pytano go m.in. o propozycję nadania imienia Lecha Kaczyńskiego budowanemu w Świnoujściu terminalowi LNG.
- Jestem sceptyczny wobec nadużywania imienia zmarłego prezydenta, podobnie tak, jak wcześniej imienia Jana Pawła II, do nazywania wszystkiego, co w Polsce się buduje, czy powstaje. Wydaje mi się, że to nawet uwłacza pamięci tych, których chcemy czcić. Jest jakaś polityczna gonitwa za tym, aby nadużywać tych imion i tej symboliki - powiedział Tusk.
- Wydaje mi się, że gazoport nie jest pomnikiem na cześć nikogo, tylko stacją, która ma dostarczać ludziom gaz. Byłbym sceptyczny niezależnie od tego, jakiego polityka i jakiego zmarłego miałaby dotyczyć ta inicjatywa - podkreślił szef rządu.
(PAP/ked)
Konferencja premiera na terenie gazoportu
Donald Tusk ustosunkował się do również do wczorajszej konferencji prezesa PiS po sklepem spożywczym.
Jarosław Kaczyński, który we wtorek w obecności dziennikarzy robił zakupy w jednym z osiedlowych sklepów spożywczych w Warszawie zarzucił Tuskowi, że za jego rządów ceny żywności wzrosły ponad dwukrotnie. Jego zdaniem, władza ma obowiązek reagować na taką sytuację.
Premier pytany, czy robi zakupy odparł: - Nie będę robił cyrku, nie przyjechałem tu na zakupy, natomiast robimy zakupy, szczególnie wtedy, kiedy jesteśmy w domu, poza godzinami pracy. Jak dodał, jego rodzina i znajomi kupują w Biedronce. - Nie są szczególnie bogaci, ale też nie cierpią jakiejś szczególnej biedy, więc muszę sprostować te fałszywe pogłoski dotyczące tej sieci - zaznaczył.
Konferencja premiera na terenie gazoportu
- Bardzo przejmuję się cenami z oczywistych względów. To jest moja ojczyzna i moi rodacy - mówił Tusk. - Nie mógłbym spać spokojnie i nie miałbym prawa zajmować ludziom czasu, ani uwagi swoją osobą, gdybym nie przejmował się, ani nie zajmował tym, co się dzieje dzisiaj w polskich sklepach - podkreślił szef rządu.
Konferencja premiera na terenie gazoportu
Jak dodał, chciałby przestrzec polityków przed tym, aby wzniecali większą panikę, niż rzeczywiście sprawa wzrostu cen jest warta. - Spekulacja na cukrze polega między innymi na tym, że niektórzy wmawiają Polakom, że cukier będzie coraz droższy i będzie go coraz mniej, w związku z tym ludzie kupują coraz więcej cukru i ci, którzy cukrem handlują, się cieszą. Warto rzetelnie oceniać to, co się dzieje na rynku i rzetelnie informować, jakie są ceny - powiedział premier.
Konferencja premiera na terenie gazoportu
Jak podkreślił, ludzie nie dadzą się nabrać ani tym, którzy mówią, że nic nie podrożało, ani tym,"którzy idą do najdroższego sklepu w Warszawie i pokazują siatkę pełną zakupów, którą można kupić obok za połowę tej kwoty".
Konferencja premiera na terenie gazoportu
Tusk pytany przez dziennikarzy, czy Małysz powinien publicznie wypowiadać się o sprawach politycznych, powiedział: - Tak jak ja mam prawo wypowiadać się na temat skoków narciarskich, tak Adam Małysz ma prawo wypowiadać się na temat polityki.
Jak dodał, nie zna nikogo w Polsce, kto by się raz na jakiś czas nie wypowiedział na temat polityczny. - No chyba, że ktoś ma pomysł na cenzurowanie: kiedyś tak było - literaci do piór, studenci do nauki, robotnicy do fabryk - zaznaczył premier.
We wtorkowym wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Małysz był pytany m.in. o katastrofę smoleńską. - Dlaczego prezes Jarosław Kaczyński nie składa kwiatków w Krakowie, a w Warszawie pod bramą pałacu? Dla mnie to jest śmieszne, bo przecież jego brat i bratowa leżą na Wawelu. Powiem szczerze, że zastanawiałem się nad tym wszystkim i chyba największy błąd popełniła Marta Kaczyńska, która nie chciała pochować rodziców gdzieś bliżej siebie - odpowiedział Małysz.
Konferencja premiera na terenie gazoportu
Premier wraz z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem wzięli udział w uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod terminal LNG w Świnoujściu.
(PAP/ked)