Kończy się śledztwo ws. katastrofy w Katowicach
Śledztwo w sprawie styczniowej katastrofy hali Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK) jest na końcowym etapie. Prokuratura Okręgowa w Katowicach chce je zakończyć na przełomie roku - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej szef prokuratury Krzysztof Sierak.
Prokurator poinformował, że w tej chwili analizowana jest obszerna dokumentacja budowlana generalnego wykonawcy hali i nadzoru budowlanego.
Analizujemy tę dokumentację pod kątem nieprawidłowości w działaniu tej firmy i instytucji. Jeżeli będziemy już gotowi do podjęcia kroków odnośnie stawiania zarzutów, to na pewno to nastąpi - powiedział Sierak.
Hala zawaliła się 28 stycznia podczas wystawy gołębi pocztowych. Zginęło wówczas 65 osób, a ponad 140 zostało rannych. Po katastrofie aresztowano trzech szefów MTK oraz dwóch projektantów hali. Według prokuratury, ich zaniedbania przyczyniły się do tragedii. Trzeci podejrzany projektant ze względu na stan zdrowia nie został aresztowany.
Prokuratura chce także zarzucić sędziemu z Gliwic niedopełnienie obowiązków. Zdaniem śledczych, mając wiedzę na temat złego stanu hali nie powiadomił on o tym organów ścigania.
Poszkodowani w katastrofie i bliscy ofiar złożyli w katowickich sądach dotychczas kilkadziesiąt pozwów. Domagają się zadośćuczynienia i odszkodowania od MTK i ubezpieczyciela hali. Łączna kwota roszczeń to blisko 11 mln zł.