Na Forum doszło do konfrontacji dwóch stanowisk i poglądów. Przedstawiciele 20 państw, głównie Ameryki Łacińskiej i Afryki, przy wsparciu Szwajcarii, Holandii i Hiszpanii, domagali się dokonania "przełomu świadomościowego i politycznego w podejściu do sprawy dostępu do wody".
Większość wypowiedziała się przeciwko włączeniu tego sformułowania do tekstu deklaracji. Znalazło się ono jednak w aneksie do deklaracji.
- Szokujące jest to, że wiedząc, iż brak czystej wody jest pierwszą przyczyną zgonów na świecie, nie ma reakcji na ten fakt w postaci mobilizacji politycznej - mówiła francuska sekretarz stanu ds. ekologii Chantal Jouanno.
Deklaracja uchwalona przez Forum i ogłoszona z okazji obchodzonego 22 marca Światowego Dnia Wody zawiera szereg zaleceń dotyczących jej oszczędzania. Przede wszystkim w rolnictwie, na które przypada 70% światowego zużycia wody.
Dokument zwraca uwagę na znaczenie oczyszczania wód, ochrony ich czystości i zapewnienia ludności dostępu do toalet.
Francuski senator Jean-Francois Le Grand, który w ramach Forum przewodniczył spotkaniom parlamentarzystów z 90 krajów, określił deklarację końcowa jako "bezbarwną, bezwonną i bez smaku".
Według nieoficjalnych informacji, uznaniu dostępu do wody za prawo wszystkich ludzi sprzeciwiły się m.in. Stany Zjednoczone, wsparte przez Brazylię.