Komuniści uratowali rząd Grossa
Czeski parlament nie przegłosował wotum nieufności dla rządu Stanislava Grossa. Przesądzili o tym deputowani komunistyczni, którzy wstrzymali się od głosu.
01.04.2005 | aktual.: 01.04.2005 13:52
Inicjatorem wniosku o wotum nieufności byli konserwatyści - ich kierowana latami przez obecnego prezydenta Vaclava Klausa Obywatelska Partia Demokratyczna jest największą partią opozycyjną. W 200-miejscowej Izbie Poselskiej, która decydowała o losie koalicyjnego rządu Grossa, konserwatyści mają 57 głosów.
Za odejściem gabinetu Grossa, polityka, który nie umiał przekonująco wyjaśnić pochodzenia swego majątku, byli też ludowcy (chadecy), którzy mają w Izbie 21 głosów i którzy opuścili w czwartek koalicję rządową.
Do odwołania rządu, co wymaga zgody przynajmniej 101 deputowanych, brakowało więc 23 głosów. W ten sposób komuniści z 41 mandatami stali się języczkiem u wagi.
Głosowanie było imienne. Posłowie jeden po drugim wstawali i mówili, czy są za wotum nieufności dla rządu, przeciw wotum, czy też wstrzymują się od głosu.