Komuniści nie poprą Janukowycza
Wbrew oczekiwaniom, komuniści nie poprą żadnego
z dwóch kandydatów na prezydenta Ukrainy, którzy zmierzą się w
drugiej turze wyborów 21 listopada - zadecydował Komitet Centralny
Komunistycznej Partii Ukrainy na nadzwyczajnym posiedzeniu w Kijowie.
Plenum zaapelowało do komunistów, aby głosowali zarówno przeciwko premierowi Wiktorowi Janukowyczowi, jak i przeciwko liderowi opozycji Wiktorowi Juszczence.
Obserwatorzy przewidywali, że komunistyczni politycy, którzy tradycyjnie w sposób niejawny współpracują z obozem rządzącym, zaapelują o poparcie w drugiej turze kandydatury premiera Janukowycza.
Obaj kandydaci, którzy przeszli do drugiej tury reprezentują ten sam kryminalno-oligarchiczny obóz. Nie ma różnicy, kto z tej dwójki zwycięży w wyborach prezydenckich, bo będzie to zwycięstwo obecnego reżimu - powiedział we wtorek w emocjonalnym wystąpieniu deputowany Serhij Hmyria i oskarżył obecne władze o to, że ukradły głosy elektoratu komunistycznego.
Zdaniem analityków, formalnie opozycyjna Komunistyczna Partia Ukrainy straciła w ostatnim czasie wielu zwolenników z powodu zbyt otwarcie demonstrowanych konszachtów z rządzącymi. Ponadto premier Janukowycz przekonał do siebie wielu szeregowych komunistów wprowadzonymi we wrześniu znacznymi podwyżkami w wypłacie emerytur (w elektoracie komunistycznym przeważają ludzie starsi).
Za kandydaturą Janukowycza opowiedziała się liderka postępowych socjalistów Natalia Witrenko, która Juszczenkę charakteryzowała w klipach przedwyborczych jako "banderowca" i amerykańskiego sprzedawczyka. Zaapelowała jednak do swoich zwolenników, aby 21 listopada głosowali na Janukowycza.