Kompromitacja NFZ. Osiem respiratorów stoi na nieczynnym OIOM-ie. Nawet koronawirus nie robi wrażenia na urzędnikach
Kiedy cała Polska liczy respiratory potrzebne do ratowania zakażonych koronawirusem, nowoczesny oddział intensywnej terapii w Kluczborku stoi nieużywany. Urzędnicy NFZ od czterech lat nie potrafią podjąć decyzji o włączeniu tej jednostki do sieci szpitali i przyznaniu jej finansowania zabiegów. Nie reagują nawet wobec zagrożenia koronawirusem.
- Sam jestem zażenowany, że teraz, gdy powinniśmy mobilizować się przed nadchodzącą falą zachorowań na koronawirusa, przychodzi mi zgłaszać pretensje. Tak, mamy nowy oddział intensywnej terapii, z ośmioma miejscami i nieużywanym osprzętem. Jego uruchomienie jest blokowane przez brak decyzji urzędników NFZ w Opolu - przyznaje Piotr Duch, prezes szpitala Vital Medic w Kluczborku (woj. opolskie).
Koronawirus. Marnuje się sprzęt na wagę życia
To prywatny szpital, ale sama inwestycja została sfinansowana częściowo ze środków UE. Samorządowcy i lekarze już kilka lat temu zorientowali się, że potrzebują własnego ośrodka do zabiegów neurochirurgicznych. Oddział wybudowano w 2016 roku. Od tego czasu nie ma w nim pacjentów. Aparaturę włączają tylko serwisanci. Raz stał się scenografią do filmu. Narodowy Fundusz Zdrowia w Opolu nie wydał decyzji o finansowaniu świadczeń dla pacjentów.
Miejsca na oddziałach intensywnej terapii wyposażone w respiratory są na wagę złota. We Włoszech, najbardziej dotkniętych epidemią koronawirusa, pacjenci umierają, ponieważ brakuje dla nich sprzętu do ratowania życia.
Koronawirus w Opolu. NFZ nie reaguje
Co gorsza, nawet zagrożenie koronawirusem nie jest w stanie nakłonić NFZ do reakcji. 10 marca wojewoda opolski zwrócił się do NFZ o pilne zajęcie stanowiska w sprawie uruchomienia finansowania dla oddziału i włączenie go działań zapobiegających rozprzestrzenianiu się koronawirusa w Polsce. W woj. opolskim są dwa przypadki zakażenia koronawirusem.
Wcześniej o wsparcie przygotowań na wypadek epidemii prosili starostowie Namysłowa i Kluczborka. - W razie rozwoju negatywnego scenariusza rozprzestrzeniania się możliwej epidemii, odłożone w czasie działania okażą się spóźnionymi i tragicznymi w skutkach - przestrzegał Mirosław Birecki, starosta z Kluczborka. Podobny alarm wszczął starosta Namysłowa. Wymiana pism z dopiskiem "pilne" trwa od 28 lutego.
- Nie ma reakcji. Wczoraj napisałem do krajowego konsultanta ds. neurochirurgii. Zaskoczony odpisał mi już o szóstej rano, obiecując interwencję. Tracimy czas, ponieważ skompletowanie obsługi i uruchomienie oddziału to minimum dwa tygodnie - mówi dalej Piotr Duch. Szpital w Kluczborku mógłby przejąć pacjentów wymagających intensywnej opieki medycznej ze szpitali, które aktualnie zamieniane są w szpitale zakaźne.
NFZ z Opolu nie udzielił WP precyzyjnych odpowiedzi na pytanie, czy osiem respiratorów i oddział OIOM zostanie włączony do działań przeciwko epidemii. Barbara Pawlos rzecznik prasowy NFZ w Opolu, napisała jedynie, że "decyzją Wojewody Opolskiego zostały wskazane podmioty udzielające świadczeń opieki zdrowotnej w związku z przeciwdziałaniem COVID-19". Oddziału Vital Medic z Kluczborka nie ma jednak na liście.
- We wszystkich podmiotach medycznych wskazanych w wykazie zarówno liczba personelu medycznego, jak i sprzętu potrzebnego do wykorzystania podczas leczenia pacjentów z koronawirusem została dostosowana przez służby wojewody do różnych wariantów rozwoju sytuacji - oświadczyła przedstawicielka NFZ.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl