"Kompletny absurd!". Bogdan Zdrojewski o decyzji Julii Przyłębskiej
Prezes TK Julia Przyłębska odmówiła udziału w posiedzeniu senackiej komisji ustawodawczej. - To kompletny absurd i lekceważenie konstytucyjnych instytucji, wobec których ma obowiązek złożyć roczne sprawozdanie. Powinna być - nakazuje to nie tylko dobry obyczaj, ale zapisy Konstytucji. Buta, arogancja i obawy o to, że senatorowie będą dociekliwi, będą podważać elementy sprawozdania, pytać o niewygodne rzeczy lub ujawniać fakty, które nie przynoszą chwały TK. Ma obawy - i słusznie. Ale dla mnie to niedopuszczalne - komentował Bogdan Zdrojewski (PO) w programie "Tłit".
Tylko póki co na razie mam wrażeni… Rozwiń
Transkrypcja:
Tylko póki co na razie mam wrażenie, że opozycja jest bezradna, bo chciała przesłuchać, czy też spotkać się z prezes Trybunału Konstytucyjnego w senackiej komisji.
A pani prezes mówi, że w ramach obrony dobrego imienia Trybunału Konstytucyjnego na komisję nie przyjdzie.
To jest kompletny absurd i lekceważenie konstytucyjnych instytucji, wobec których pani prezes ma obowiązek złożyć roczne sprawozdanie.
Dziś o godzinie 9 spotyka się komisja ustawodawcza i powinna na tym spotkaniu być pani prezes, odpowiadać na pytania senatorów.
Tak jak nakazuje to nie tyle dobry obyczaj, ale po prostu określone zapisy Konstytucji.
Ale co? Myśli pan, że naprawdę to jest kwestia tylko lekceważenia? Czy coś innego jest na rzeczy, że pani prezes nie przychodzi na tę komisję. Tu jest wiele elementów.
Tu jest buta, tu jest arogancja. Tu są takie elementy, które z mojego punktu widzenia mają charakter po pierwsze ludzki, ale negatywny.
Natomiast z drugiej strony mamy też pewnie obawy. Obawy o to, że senatorowie będą po pierwsze dociekliwi.
Po drugie będą podważać niektóre elementy właśnie tego sprawozdania. Pytać o rzeczy, które są niewygodne albo też ujawniać fakty i je upubliczniać.
Które niestety nie przynoszą Trybunału Konstytucyjnemu chwały.
Czyli co? Prezes Trybunału Konstytucyjnego boi się stanąć przed senacką komisją?
W jakim sensie z pewnością tak. Ma obawy i słusznie zresztą. Od razu dodam.
Natomiast dla mnie to jest lekceważenie Senatu. Senatu Rzeczypospolitej. Dla mnie niedopuszczalne.