Rzecznik Kompanii Zbigniew Madej poinformował, że sprzęt został zabezpieczony przez policję dopiero 8. lutego. Wtedy był już wycofany z użytku. Wcześniej pracował pod ziemią bez zastrzeżeń. Ten sprzęt był użytkowany w listopadzie i grudniu, wystarczy zajrzeć do księgi ewidencyjnej - podkreślił rzecznik.
Zbigniew Madej dodał, że Kompania będzie odnosić się do zarzutów, kiedy sformułuje je konkretnie komisja WUG-u lub prokuratura.
Tymczasem Wyższy Urząd Górniczy zlecił kontrolę wszystkich urządzeń, które wskazują stężenie gazów w kopalniach. Efekty kontroli sprzętu będą znane na początku kwietnia.