Komorowski: w kampanii będę walczył fair
Kampanię wyborczą fair, bez stosowania "haków i uderzeń poniżej pasa", zapowiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, jeśli w prawyborach zostanie kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta RP.
Komorowski, który w Białymstoku spotkał się z działaczami Platformy, powiedział, że źle czuje się nieczystej grze wyborczej, gdy nie obowiązują żadne "reguły walki". Uważa, że PO z "tak gigantycznym poparciem, mimo dwóch lat sprawowania władzy", może sobie pozwolić na nowe zasady walki politycznej, "bez szukania haków i uderzeń poniżej pasa".
Komorowski uważa, że obecna prezydentura Lecha Kaczyńskiego, to "prezydentura blokująca albo przynajmniej nie zachęcająca do modernizacji kraju". Obiecywał, że po wyborach "skończy się praktyka blokowania modernizacji w imię interesów jednej partii".
Oceniając prezydenturę L. Kaczyńskiego, marszałek Sejmu mówił, że obecny prezydent ma "na politycznym sumieniu" zablokowanie reformy systemu służby zdrowia w Polsce, jak mówił, "jednej z najważniejszych, najbardziej potrzebnych reform".
Pytany na konferencji prasowej o to, czy prawybory nie doprowadzą do podziału wewnątrz Platformy, marszałek Sejmu mówił, że "takie ryzyko zawsze jest", ale zapewniał że razem z jego kontrkandydatem w prawyborach Radosławem Sikorskim postarają się zrobić wszystko, by pogłębiania różnic uniknąć. - Chyba obaj będziemy starali się przedstawiać jako kandydujący z poparciem głównego nurtu PO, konserwatywno-liberalnego, a nie ewentualnych skrzydeł czy skrzydełek. Taką mam nadzieję - mówił Komorowski.
Przyznał jednak, że może być coś, co nazwał "echem chyba już historycznego sporu w Platformie Obywatelskiej" - stosunek w przeszłości, do tzw. POPiS-u i do IV RP przeciwstawianej dorobkowi III RP. Przypomniał, że Radosław Sikorski był w rządzie PiS ministrem (obrony narodowej).
"Więc niewątpliwie tu jest jakaś historyczna zaszłość. Ja należałem do tego kręgu, który najostrzej dawał wyraz swojej niezgodzie na deprecjonowanie dorobku III RP i na wizję wspólnego rządzenia z partią braci Kaczyńskich" - mówił Komorowski.
Odnosząc się do krytycznych wypowiedzi Sikorskiego na jego niedzielnej konwencji w Bydgoszczy, odnoszących się do prezydenta L. Kaczyńskiego, Komorowski ocenił, że nie było najlepszym pomysłem "traktowanie obecnego prezydenta jako byłego prezydenta" (Sikorski mówił, że do końca kadencji L. Kaczyńskiego pozostało "tylko 297 dni" i namawiał zebranych w sali do skandowania: "Były prezydent Lech Kaczyński").
"Sikorski nie powinien urządzać show"
"Zawsze będzie pytanie, czy warto urządzać tego rodzaju show, jeśli pełni się funkcję obecnie, i to funkcję szefa dyplomacji. Ja myślę że to nie był chyba najlepszy pomysł" - uważa Komorowski. Jego zdaniem, "obowiązuje trochę inny język wobec głowy państwa, jeśli taką funkcję pełni dzisiaj".
Jak zaznaczył, zamierza swoje spotkania polityczne organizować "przy okazji" wypełniania obowiązków marszałka Sejmu. Jak mówił, spotkanie w Białymstoku doszło do skutku, bo już kilka miesięcy wcześniej dostał zaproszenie na uroczystość oddania do użytku 48 autobusów, kupionych przez miasto z dofinansowaniem unijnym.
O tym, kto będzie kandydatem PO w wyborach prezydenckich, zdecydują wszyscy członkowie partii. Do 18 marca mogą oni przesyłać swe głosy pocztą, a od 19 do 25 marca głosować poprzez internet. Na 26 marca zaplanowano przeliczenie głosów, a wyniki prawyborów zostaną ogłoszone dzień później.