Komorowski o Błaszczaku: Powinien wziąć na siebie odpowiedzialność
- Moralną i polityczną odpowiedzialność powinien wziąć na siebie minister obrony narodowej - mówił w RMF FM były prezydent Bronisław Komorowski komentując dezercję polskiego żołnierza.
18.12.2021 10:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Były prezydent i minister obrony narodowej Bronisław Komorowski wziął udział w audycji "Gość Ziemca" w RMF FM. Krzysztof Ziemiec pytał go o opinie ws. dezercji polskiego żołnierza, który przeszedł na stronę białoruską szukać azylu. Były zwierzchnik sił zbrojnych powiedział, że "takie rzeczy zdarzają się w każdej armii i przykro, że się zdarzyło w polskiej armii i to w takiej napiętej sytuacji".
Moralna odpowiedzialność ministra
- Na ogół za wszystkie tego rodzaju sytuacje odpowiada osoba, która dowodzi całością. W tym wypadku chyba powinien moralną odpowiedzialność i polityczną wziąć na siebie minister obrony narodowej. On skierował tych żołnierzy na granice, mimo że żołnierze nie są przygotowani do zastępowanie funkcjonariuszy straży granicznej czy policji - skomentował Bronisław Komorowski.
Krzysztof Ziemiec zwrócił uwagę na problemy z Emilem Cz. - żołnierzem, który przeszedł na stronę białoruską. Po jego dezercji pojawiły się informacje, że miał problemy z prawem oraz z rodziną.
Zobacz także: "Hipokryzja". Wyciekło nagranie z posłem Konfederacji
- Ja też miałem podobne sytuacje, powiem nawet, że może bardziej dramatyczne, bo zakończone np. od śmiercią kolegów za przyczyną jednego z żołnierzy, ale dlatego świadomie powiedziałem o moralnej odpowiedzialności cywilnych zwierzchników sił zbrojnych. Ja też wtedy brałem za to odpowiedzialność przed opinią publiczną - stwierdził były prezydent.
"Błaszczakowi nie starczyło odwagi"
Bronisław Komorowski powiedział, że odpowiedzialność za to zdarzenie powinien ponieść minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Stwierdził, że dziwi się "trochę panu Błaszczakowi, że mu nie starczyło odwagi, żeby właśnie przed opinią publiczną stanąć i wytłumaczyć".
- Jeżeli to dezercja wiązałaby się np. z bardzo złymi warunkami, w których żołnierze od dłuższego czasu służą, a takie plotki czy informacje krążą, jeśli np. wiązałaby się z długotrwałym, nie wiem, ponad stan, ponad możliwości przebywaniem żołnierzy na samej granicy w nocy w mrozie itd. no to są skutki decyzji pana ministra Błaszczaka, co za to też powinien ponosić odpowiedzialność - ocenił.
- Ale jeżeli przyczyną są jakieś inne, związane albo z używkami, czy z alkoholem, no to sprawa ma się zupełnie inaczej. Tak czy siak moralną odpowiedzialność trzeba umieć brać na siebie, jeśli się jest odpowiedzialnym za siły zbrojne, a nie powinno się zwalać wszystkiego na dowódców najniższego szczebla - dodał.
Błaszczak zabrał głos
Białostocka prokuratura wszczęła śledztwo ws. dezercji polskiego żołnierza. Minister Mariusz Błaszczak w piątkowym komunikacie stwierdził, że Emil Cz. złożył wypowiedzenie z wojska i nigdy nie powinien trafić na służbę przy granicy. Zdymisjonował przełożonych dezertera.
Źródło: RMF FM