Komorowski: nie wolno ułatwiać Rosji dzielenia UE
Polska musi szczególnie uważać, by nie
ułatwiać Rosji starej polityki dzielenia Unii Europejskiej. Silna
Unia, mocno zintegrowana, może być liczącym się partnerem albo
przeciwnikiem - uważa marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
11.09.2008 | aktual.: 11.09.2008 11:03
Taka jest polityka, że się czasami kogoś straszy, a czasami kogoś przekupuje i Rosja próbuje jednego i drugiego w stosunku do Polski - ocenił w środę w Radiu ZET Komorowski.
Według niego, "niebezpiecznym pomysłem jest próba podzielenie Unii Europejskiej na kraje, z którymi Rosja się lubi i z którymi się nie lubi". I oferta (Rosji) dla Polski jest taka: my was możemy polubić pod warunkiem, że będziecie inaczej się zachowywali, niż niektóre inne kraje UE np. Wielka Brytania - podkreślił Komorowski.
Jak zaznaczył, to nie jest dobra oferta, gdyż w interesie Polski leży pogłębienie integracji i jedności UE. W ocenie marszałka Sejmu, nie wolno zgodzić się na to, że Rosja ma jakieś szczególne prawa w stosunku do krajów, które kiedyś wchodziły w skład Związku Radzieckiego i obozu socjalistycznego.
Komorowski pytany, czy podczas rozmów przedstawicieli polskiego rządu z przebywającym z wizytą w Warszawie szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem może dojść do ostrej wymiany zdań, odparł, że żaden minister spraw zagranicznych nie zaryzykuje języka, który mógłby spotkać się z ripostą.
Może dlatego, że my Słowianie podobnym językiem, jak trzeba, potrafimy odpowiedzieć - powiedział marszałek.
Ławrow podkreślił w artykule opublikowanym przez czwartkową "Gazetę Wyborczą", że Polacy, poza politycznymi i wojskowymi korzyściami płynącymi z ustanowienia "szczególnych stosunków sojuszniczych" z USA będą też musieli dzielić się odpowiedzialnością za związane z tym ryzyka. Zastrzega jednak: Zostawiamy otwarte drzwi dla poważnych negocjacji.
Minister odrzuca polską ocenę konfliktu na Kaukazie. Pisze, że to Gruzja dokonała "wiarołomnej agresji" na rosyjskie siły pokojowe: Agresją przeciw Osetii Południowej kierownictwo w Tbilisi samo postawiło krzyżyk na integralności terytorialnej Gruzji. Wzywamy naszych partnerów, by poszli za przykładem Rosji i uznali nowe realia.