Komisja zakończyła przesłuchanie Michnika
(Aktualizacja - godz. 19.15)
Komisja śledcza do zbadania tzw. sprawy Rywina zakończyła w sobotę po godz. 15 przesłuchanie Adama Michnika. W sumie naczelny "GW" stawał przed komisją trzykrotnie, a posłowie zadawali mu pytania przez około 18 godzin. Protokół z przesłuchania liczy 90 stron. Komisja zajęła się sprawami bieżącymi, a przesłuchanie Wandy Rapaczyńskiej zapowiedziała na najbliższy wtorek. Wezwanie na wtorek ma też otrzymać prezes TVP Robert Kwiatkowski, ale z zastrzeżeniem, że jeśli komisja nie skończy przesłuchiwać Rapaczyńskiej, będzie on zeznawał kolejnego dnia.
Zbigniew Ziobro (PiS) zgłosił wniosek, aby komisja zwróciła się do prokuratora generalnego o podjęcie czynności śledczych, takich jak ustalenie numerów telefonów - prywatnych i służbowych - premiera Leszka Millera oraz ministra ds. referendum unijnego Lecha Nikolskiego, a także dostarczenie billingów ich rozmów telefonicznych oraz ustalenie numerów telefonów sekretariatów obsługujących te osoby.
Poseł PiS domagał się także zabezpieczenia książek wejść i kalendarzy prowadzonych przez sekretariaty Millera i Nikolskiego oraz ustalenia, czy i kiedy szef rządu oraz minister Nikolski korzystali z urlopu w 2002 r. Wnioskował też o zabezpieczenie dokumentów potwierdzających wejścia i wyjścia z Kancelarii Premiera.
Wiceszef komisji Bogdan Lewandowski (SLD) ocenił, że wniosek Ziobry w świetle zeznań Adama Michnika wydaje się bezzasadny. "Z zeznań świadka wynika, że prezes Rady Ministrów nie miał nic wspólnego z propozycją korupcyjną Lwa Rywina, jest osobą poszkodowaną" - powiedział poseł SLD. Według Lewandowskiego, "nie ma w tej chwili potrzeby", aby domagać się billingów rozmów premiera i Nikolskiego. "Nie wykonujmy pustych gestów, które nie wnoszą nic nowego" - dodał.
Po wysłuchaniu eksperta, komisja - stosunkiem głosów 6 do 4 wniosek pos. Ziobry odrzuciła.
Posłowie omówili też sytuację związaną z cofnięciem przez LPR poparcia dla wybranego z jej ramienia do komisji Bohdana Kopczyńskiego, wiceszefa tej komisji. Kopczyński w piśmie, które skierował do członków komisji, napisał że posłowie LPR Anna Sobecka, Roman Giertych i Marek Kotlinowski "groźbą bezprawną" wywierali na niego wpływ, aby zrezygnował z członkostwa w komisji śledczej.
_ "Zarzutem kierowanym pod moim adresem było to, że nie atakowałem Adama Michnika"_ - napisał też Kopczyński.
"My wszyscy jak tu jesteśmy, 10 członków komisji, jesteśmy reprezentantami parlamentu. Kluby nas desygnowały, ale od momentu, kiedy Sejm nas powołał jesteśmy reprezentantami parlamentu" - mówił Ryszard Kalisz. _ "Żadne wpływy polityczne nie powinny mieć miejsca, na żadnego z nas"_ - podkreślił.
Szef komisji Tomasz Nałęcz (UP) pytał, czy któryś z posłów chciałby zgłosić wniosek o wykluczenie. "Ja będę głosował przeciwko takiemu wnioskowi" - zapowiedział od razu. Żaden z posłów nie zgłosił takiego wniosku.
Jan Rokita (PO) oświadczył, że nie istnieją żadne podstawy, aby w ogóle poddawać wniosek o wyłącznie Kopczyńskiego z prac w komisji pod głosowanie. (mp)
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! „Rywingate” - przykład pospolitej próby korupcji, czy też afera polityczna na najwyższych szczeblach władzy. Apogeum choroby czy początek kuracji? Sprawa zostanie wyjaśniona i sprawca (lub sprawcy) skazany?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.