Jak poinformował rzecznik prasowy kopalni Jan Sienkiewicz ponad tysiąc metrów pod ziemią nadal jest zbyt niebezpiecznie. W miejscu, gdzie doszło do tragedii, w ścianie ciągle stwierdzamy zagrożenie pożarowe - powiedział.
Rzecznik kopalni "Halemba" powiedział także, że swoją pracę zakończył już sztab doradczy przy prowadzącym akcję ratunkową. Swoje ustalenia przekazał Wyższemu Urzędowi Górniczemu, który będzie analizować prowadzoną dotychczas akcję ratunkową i podejmie ostateczne decyzję czy i kiedy pod ziemię zjadą specjaliści WUG. Prawdopodobnie zapadnie ona jeszcze dziś.
Do wybuchu metanu a następnie pyłu węglowe w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej doszło 21 listopada na poziomie 1030 metrów pod ziemią. W wyniku wybuchu zginęło 23 górników.