Kometa ustrzelona - Amerykanie umiarkowanie zainteresowani
Chociaż naukowcy uznali za wielki sukces
celne trafienie w kometę Tempel 1 pociskiem
wystrzelonym z sondy Deep Impact, w USA nie widać masowego
zainteresowania tym wydarzeniem.
04.07.2005 | aktual.: 04.07.2005 20:20
Mimo iż chodzi o pierwsze w historii uderzenie pojazdu kosmicznego w kometę, stacje telewizyjne tylko z początku informowały o nim w dziennikach na pierwszych miejscach - wkrótce po trafieniu, czyli w nocy czasu USA.
Później na czołówki wypłynęły doniesienia o porwaniach i morderstwach oraz o poniedziałkowych obchodach Święta Niepodległości.
Uderzenie w kometę nie było na niebie widoczne gołym okiem i poza naukowcami z NASA obserwowali je na swoich teleskopach tylko astronomowie-amatorzy. W Waikiki Beach na Hawajach ponad 10 tys. ludzi oglądało historyczną kolizję na zainstalowanym tam gigantycznym ekranie.
Uderzenie zaplanowano tak, aby doszło do niego w Dniu Niepodległości, co podkreśliło prymat Ameryki w nauce i technologii. Tego dnia jednak miliony Amerykanów wyjeżdżają na wypoczynek, korzystając z długiego weekendu, i wielu nie śledzi bieżących wydarzeń.
Trafiający w kometę pocisk wyżłobił w niej krater wielkości sporej kamienicy. Oceniając jego kształt i analizując pył, który uniósł się z komety wskutek kolizji, naukowcy mają nadzieję zyskać nowe informacje o materii składającej się na układ słoneczny w czasie jego powstania 4,5 mln lat temu.
Nazwa sondy "Deep Impact" przywodzi na myśl znany film science fiction o takim tytule, opowiadający o katastrofalnym uderzeniu asteroidy w Ziemię. Naukowcy z NASA zapewniają jednak, że zbieżność nazw jest przypadkowa, i podkreślają, że eksperyment w niczym nie zagrozi naszej planecie.
Tomasz Zalewski