Komentarze po spotkaniu Duda-Trump. "Symboliczne, ale bez konkretów"

Spotkanie Duda - Trump w Białym Domu trwało ponad godzinę. Prezydenci USA rozmawiali o współpracy obu krajów. Po spotkaniu przywódcy podkreślali dobre relacje polsko-amerykańskie. - Rozwijamy bezpieczeństwo energetyczne. Stany Zjednoczone współdziałają w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego. Rozbudowa gazoportu w Świnoujściu, planowana przez nas rozbudowa kolejnego gazoportu w Gdańsku. Wszystko to, by móc odbierać jeszcze więcej gazu skroplonego. Wkrótce też zostanie podpisana umowa, która umożliwi rozpoczęcie prac projektowych nad wprowadzeniem energii nuklearnej w naszym kraju - mówił prezydent Andrzej Duda.

Po spotkaniu w mediach społecznościowych pojawiła się fala komentarzy. Zarówno ze strony polityków, jak i dziennikarzy.

Były minister spraw zagranicznych Radek Sikorski uważa, że "Prezydent Trump ewidentnie używa naszego prezydenta do swoich rozgrywek z Angelą Merkel".

Z kolei Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej ironizował: "A więc węgiel czy atom, zdaniem rządu? Przetarg i negocjacje czy projekt "kupiony" za poparcie wyborcze? Ta wizyta to pomieszanie z poplątaniem. Oj, będzie z tego kłopotów co niemiara".

"Puste deklaracje, bez konkretów. To jedyne podsumowanie. IMO przepalone pieniądze i zawiedzione nadzieje. Porażka?" - pytał dziennikarz "Rzeczpospolitej" Marek Kozubal.

Inny dziennikarz tego tytułu Jacek Nizinkiewicz drwił: "Znamienne, że w podczas krótkiej konferencji prezydentów Polski i USA więcej jest wątków historycznych, niż bieżących konkretnych deklaracji. Kiedy zostanie podpisana ta umowa między PL i USA ws budowy elektrowni jądrowej? Co z Fortem Trumpem i kiedy amerykańscy żołnierze przyjadą do PL? Jak umowa między PAD z DT wpłynie na wzmocnienie NATO i polskiej pozycji z NATO? Czy przekazanie szczepionki jest w jakiejś umowie?" - napisał.

Ripostował im dziennikarz TVP Przemysław Wenerski. "Tak, polityka międzynarodowa to również biznes. F-35, skroplony gaz, być może technologia jądrowa. To kosztuje. Ale bezpieczeństwo kosztuje. A ile kosztował kontrakt gazowy z Rosją podpisany przez rząd Tuska i jakie były z tego zyski dla bezpieczeństwa Polski?"

Europoseł PiS Patryk Jaki również był zadowolony z efektów rozmów. Nawiązał do poprzednika Andrzeja Dudy - Bronisława Komorowskiego.

"TrumpDuda - jest o nowych inwestycjach w Polsce. Bezpieczeństwie, współpracy w medycynie, innowacjach. Przerzucone zasoby militarne z RFN do Polski. Są do tego ładne gesty wobec naszej Ojczyzny. Alternatywa? Hm...A było coś tym razem o bigosie?" - napisał Jaki.

Również pełnomocnik komitetu wyborczego, poseł PiS Krzysztof Sobolewski był zadowolony z efektów wizyty. "Prezydent Andrzej Duda: Ja tu załatwiam interesy polskie, a nie paraduję w Moskwie" - taki wpis, który był cytatem z konferencji prasowej w Waszyngtonie, umieścił na Twitterze Sobolewski.

Z kolei dziennikarz RMF FM Tomasz Skory napisał: "Okładanie pałą UE i NATO w towarzystwie promiennie uśmiechniętego Prezydenta Polski można uznać za udane. Miarą sukcesu krajowych zapowiedzi: 2 tys. żołnierzy z 30 dodatkowymi F16, 5 Herculesów itd. jest zdanie: nie ośmieliłbym się mówić Prezydentowi USA gdzie powinien wysłać wojsko".

Publicysta "Super Expressu" Tomasz Walczak oceniał wizytę polskiego prezydenta w podobnym tonie. "Robocza wizyta, pełna kurtuazji, dobrych słów, kilka zapowiedzi bez większych konkretów. Broń jądrowa do Polski nie trafi, ale amerykańska energetyka jądrowa być może. Gejmczendżera wyborczego nie ma, ale w relacjach Duda-Trump jest dobrze.W relacjach PL-USA-nie wiem tak szczerze".