ŚwiatKolejny wielki pożar w Rosji. Płonie supermarket

Kolejny wielki pożar w Rosji. Płonie supermarket

W Rosji wybuchł kolejny, ogromny pożar - tym razem niedaleko granicy z Gruzją. Ogień opanował jeden z hangarów supermarketu Wikalina we Władykaukazie. Na razie nie ma informacji o potencjalnych ofiarach.

Pożar supermarketu Wikalina w Rosji/ Twitter screenshot
Pożar supermarketu Wikalina w Rosji/ Twitter screenshot
Źródło zdjęć: © Twitter | Free Ukraine, Twitter

Ogromne kłęby czarnego dymu widoczne były nad supermarketem Wikalina w rosyjskim Władykaukazie. O pożarze poinformowały w piątek zagraniczne media.

Do zdarzenia doszło w południowej części Rosji na terenie Północnej Osetii, niedaleko granicy z Gruzją.

Według zagranicznych przekazów, ogniem zajął się jeden z hangarów marketu. W sieci pojawiły się nagrania z pożaru.

Na razie nie ma żadnych informacji o potencjalnych ofiarach pożaru. Milczą także rosyjskie źródła rządowe.

Ogień miał zająć łącznie około 4,5 tysiąca metrów kwadratowych. Z miejsca zdarzenia ewakuowano 500 osób.

Masowe pożary w Rosji

To już kolejny pożar na masową skalę w Rosji, odkąd kraj ten rozpoczął brutalną inwazję na niepodległą Ukrainę. Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia płonęło centrum medyczne w Moskwie. Noc wcześniej w rosyjskiej stolicy miało z kolei dojść do serii wybuchów. Ponadto, ogniem zajęło się kilka samochodów przy ulicy Kustanajskiej.

Warto również podkreślić, że w kwietniu w Rosji doszło do serii wybuchów i pożarów w obiektach ministerstwa obrony (m.in. w wojskowym instytucie badawczym w Twerze), a także w składach ropy naftowej (m.in. w magazynach paliw pod Biełgorodem i w Briańsku). Przyczyna tych zdarzeń nie została jak dotąd ustalona.

Doradca Zełenskiego: karma to okrutna rzecz

Incydenty te 27 kwietnia komentował na Telegramie doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.

"Jak można wyjaśnić te incydenty? W bardzo prosty sposób. Rosjanie, jeśli zdecydowaliście się z całą mocą atakować sąsiedni kraj, zabijać tam wszystkich, kogo się da i rozjeżdżać cywilów czołgami, a jako zaplecze tych zbrodni wykorzystujecie swoje bazy paliw, to wcześniej czy później będziecie musieli spłacić długi" - oświadczył Podolak.

"Rozbrajanie składów rosyjskich morderców w Biełgorodzie i Woroneżu jest procesem całkowicie naturalnym, żywiołowym. Karma to okrutna rzecz" - napisał.

Jego zdaniem przyczyny zniszczeń infrastruktury wojskowej w przygranicznych obwodach Rosji mogą być bardzo różne". "Łącznie z boską interwencją wobec grzeszników, którzy w niedzielę wielkanocną masowo zabijali mieszkańców ukraińskiego Mariupola" - dodał.

Przeczytaj także:

Wybrane dla Ciebie