Kolejny atak w Syrii z użyciem broni chemicznej? Pokazano wideo z żółto-zielonymi oparami
W Syrii mogło dojść do kolejnego ataku z użyciem trującego gazu. Jak donosi agencja Reutera syryjscy aktywiście opublikowali w internecie film, który ma tego dowodzić. Tymczasem władze w Damaszku zrzucają winę za atak na rebeliantów.
Na amatorskim wideo, które fragmenty opublikował Reuters, widać osoby uciekające przed żółto-zielonym oparami unoszącym się nad ulicą. W późniejszych scenach można zobaczyć ludzi mających problemy z oddychaniem, którym pomagają lekarze z lokalnego szpitala.
Do ataku miało dojść w Kfar Zeita, w prowincji Hama, w czwartek. Miejscowość ta jest - jak podają aktywiści, na których powołuje się Reuters - od dwóch miesięcy celem ataków, podczas których z helikopterów zrzucane są bomby z chlorem. Jednak władze w Damaszku zaprzeczają, by wykorzystywały trujący gaz i obwiniają za tego typu wydarzenia rebeliantów.
Agencja zastrzega, że nie mogła zweryfikować nagrania. Jednak niezależny fotoreporter, który pojawił się w Kfar Zeita krótko po rzekomym ataku, przyznał, że w powietrzy unosił się zapach chloru. Według tego samego źródła poszkodowanych zostało 70 osób.
To nie pierwsze takie doniesienia o bombach z chlorem w Kfar Zeita. Do podobnego ataku z użyciem trującego gazu miało tam dojść już w kwietniu (czytaj więcej)
.
W grudniu ub.r. misja ekspertów ONZ ustaliła, że pod Damaszkiem 21 sierpnia 2013 roku doszło do użycia gazów bojowych. Zginęło ponad 1400 ludzi. USA i ich sojusznicy winą za tamten atak obciążyli siły reżimu syryjskiego. Damaszek twierdzi, że ataku dokonali rebelianci.
Źródło: Reuters, PAP.