Kolejni Albańczycy świadczą przeciw Slobo
Przed Trybunałem ONZ do spraw zbrodni wojennych w byłej Jugosławii, w procesie Slbodana Miloszevicia, zeznawali w poniedziałek kolejni Albańczycy z Kosowa.
Prokuratorzy chcą udowodnić Miloszeviciowi odpowiedzialność za wypędzenie z tej prowincji ponad 800 tysięcy Albańczyków. Prokuratura zapowiedziała wezwanie ponad 300 świadków.
Zeznający Albańczycy opowiedzieli o deportacjach i zbrodniach w Kosowie. Podkreślali, że osobiście widzieli atakujących Serbów i słyszeli, jak krzyczeli, by Albańczycy wynosili się z Kosowa. Żaden z nich nie poświadczył ataków partyzantów z UCK.
Tymczasem zdaniem Slobodana Miloszevicia zeznający w jego procesie świadkowie oskarżenia kłamią, ponieważ, jak to określił, odwracają wydarzenia w Kosowie. Miloszević powiedział, że świadkowie mówią o zbrodniach serbskiej policji, podczas gdy broniła ona jedynie cywilów przed atakami terrorystycznymi.
Na dowód ataków Wyzwoleńczej Armii Kosowa - UCK - Miloszević przedstawił listę zamordowanych Serbów i proserbskich Albańczyków. Sędzia Richard May zasugerował, aby Miloszević przedstawił te dokumenty jako dowody w swej obronie.
W przyszłym tygodniu będą zeznawali międzynarodowi eksperci i dyplomaci. Wśród nich brytyjski polityk Paddy Ashdown, wysoki przedstawiciel wspólnoty międzynarodowej w Bośni.
Mimo że obecnie sąd koncentruje się na zbrodniach w Kosowie, Ashdown złoży też zeznania o zbrodniach w Chorwacji i Bośni.
Zarzuty przeciwko Miloszeviciowi, zapisane w trzech aktach oskarżenia, zostały - na prośbę prokuratorów - połączone w jeden proces, by świadkowie nie musieli zeznawać w Hadze kilkakrotnie. (and)