Kolejne wpadki Joe Bidena? Ekspert: Dobrze to rozgrywa
- Myślę, że wpadka z Putinem może Bidenowi pomóc. To tylko przejęzyczenie, które każdemu może się zdarzyć. Błyskawicznie z tego wybrnął - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr Anna Sosnowska-Jordanowska. W ocenie prof. Bohdana Szklarskiego, Biden swoim wystąpieniem wzbudził wątpliwości niektórych swoich krytyków. - Dobrze to rozgrywa - stwierdza.
12.07.2024 18:55
Podczas swojego wystąpienia na szczycie NATO prezydent USA miał potwierdzić sprawności do ubiegania się o wybór na drugą kadencję. Finalnie Joe Biden zaliczył wpadki i językowe potknięcia. Kamalę Harris nazwał "wiceprezydentem Trumpem", a zamiast prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na scenę zaprosił "prezydenta Putina". W dalszej części swojej wypowiedzi amerykański przywódca wielokrotnie nie kończył też niektórych wątków.
Media w większości okrzyknęły, że Biden poległ na najważniejszym sprawdzianie w kampanii wyborczej i doprowadził do poszerzenia grona Demokratów wzywających go do wycofania jego kandydatury. Według stacji CBS w ciągu 48 godzin nawet kilkudziesięciu Demokratów może wezwać Bidena do ustąpienia z wyborów.
Wystąpienie starającego się o reelekcję Bidena komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską dr Anna Sosnowska-Jordanowska, amerykanistka i prof. Bohdan Szklarski z PAN.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Demokraci wezwą Bidena do ustąpienia? "To realne"
- Osobiście wydaje się, że Biden wypadł lepiej niż na debacie. Był w stanie mówić o polityce zagranicznej, to jest jego naturalne środowisko. Bardzo dobrze się na tym zna. Cała jego kariera od wczesnej młodości skupiała się na polityce zagranicznej. Mam wrażenie, że wiele osób w Polsce, także polityków, tego nie docenia. Zna się na Europie, Azji. To było widać i błysnął jako kompetentna, doświadczona osoba. Udowodnił, że nadaje się nie tylko na prezydenta, ale globalnego przywódcę - ocenia dr Sosnowska-Jordanowska.
Nasza rozmówczyni zaznacza, że gdyby wczorajsze wpadki wystąpiły przed niefortunną debatą, to zostałyby pominięte przez media. - Od tamtej pory media bardzo zmieniły nastawienie wobec Bidena. "The New York Times" wielokrotnie cenzurował głosy krytyczne wobec amerykańskiego prezydenta. Po debacie to się zmieniło. Obecnie dziennik jest pełen felietonów, artykułów, które szykują publiczność do wymiany kandydata - podkreśla ekspertka.
Zdaniem amerykanistki, z publikacji medialnych wynika, że przed szczytem NATO chroniono Bidena i wstrzymano debatę o zmianie kandydata. - Myślę, że te informacje stacji CBS o tym, że Demokraci wezwą Bidena do ustąpienia, są realne. Te głosy ze strony liczących się polityków zintensyfikowały się po tym wystąpieniu. Teraz te głosy mogą się wzmóc. W ocenie dr Sosnowskiej-Jordanowskiej decyzja zapadnie przed konwencją krajową partii pod koniec sierpnia.
- Dziedziczka fortuny Disneya także ogłosiła, że wycofa fundusze, jeśli partia nie zmieni kandydata. To jest bardzo trudne i dla Bidena strasznie niemiłe. Dostał poparcie w prawyborach w marcu i jest jedyną osobą, która może zdecydować czy wycofa się z kampanii prezydenckiej. Nie ma żadnych partyjnych mechanizmów, które pozwolą, by odwołać go z wyścigu i ogłosić nowego kandydata. Wielcy gracze z partii demokratycznej nastawiają się teraz na naciski na Bidena, by sam ustąpił - dodaje dr Sosnowska-Jordanowska. Jak stwierdza, najbardziej prawdopodobną kandydatką jest Kamala Harris a w następnej kolejności gubernatorzy Pensylwanii i Kalifornii.
Amerykanistka dodaje, że w tej kampanii Donald Trump jest w cieniu. - Demokraci dominują w mediach. To z punktu widzenia wpływania na opinię publiczną może być bardzo dobre - podsumowuje ekspertka.
Prof. Szklarski: Biden dobrze rozgrywa tę kampanię
Z kolei amerykanista, politolog prof. Bohdan Szklarski z PAN nie spodziewa się póki co zmiany kandydata na prezydenta w partii demokratycznej. - Demokraci są bardzo podzieleni. Jednak nie widzę tu fali nacisku na Bidena. Gdyby wypadł źle na tym wystąpieniu, to ta lawina by ruszyła. Głosy za rezygnacją Joe Bidena są raczej stonowane. Tama pękła po debacie, a teraz sączy się z niej woda, ale może sączyć się jeszcze długo - ocenia.
W ocenie prof. Szklarskiego Biden budzi wątpliwości swoich krytyków. - Dobrze to rozgrywa, pyta ich "Macie pewność, że przegram z Trumpem?, "Skąd wiecie, ze ktoś inny wygra z Trumpem?". To faktycznie na nich działa - stwierdza nasz rozmówca.
Amerykanista zwraca uwagę, że nikt na razie nie ujawnia się, by był chętny zająć miejsce Bidena. - Demokraci są w zawieszeniu. To cisza przed burzą, ale to burza, która może się rozejść - dodaje. W ocenie naszego rozmówcy media podzieliły się i obóz, który chce odejścia Bidena, nagłaśnia to, co sprzyja tej narracji. - W sytuacji spolaryzowanego społeczeństwa żadne sondaże nie są wiarygodne - podkreśla.
- Ja nawet myślę, że wpadka z Putinem może mu pomóc. To tylko przejęzyczenie, które każdemu może się zdarzyć. Biden błyskawicznie z tego wybrnął. Takie pomyłki zdarzały się też Trumpowi. Obaj panowie są starsi. Po jednym widać bardziej, a po drugim - mniej. Trzeba by było poprosić Melanię o zdjęcie Trumpa, jak wygląda rano i wtedy ocenić, który jest w gorszej formie - uśmiecha się ekspert.
- Ja bym wolał nie przekreślać Bidena. Skupienie się na drobnych jak na niego wpadkach, działa na jego korzyść. Jeśli nie sypnie się już tak bardzo jak w czasie debaty, to powinien plusować. Dodatkowo, jeśli Trumpowi będzie dobrze szła kampania, to ci, którzy mają wątpliwości, i tak finalnie zagłosują na Bidena - zakańcza.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski