ŚwiatKolejne pseudoreferendum na Białorusi?

Kolejne pseudoreferendum na Białorusi?

Zdaniem białoruskiej rozgłośni Radio Racja, z
polecenia prezydenta Aleksandra Łukaszenki grupa specjalistów
szykuje kolejne ogólnonarodowe referendum.

Wśród pytań plebiscytu może się znaleźć również to o przedłużeniu kadencji białoruskiego prezydenta.

Mimo że pierwsze informacje w tej sprawie - podane przez transmitujące swój program z Polski białoruskie opozycyjne "Radio Racja" - pojawiły się kilka dni temu, służby prasowe prezydenta odmawiają komentarzy.

Według informacji radia, w kolejnym, trzecim już w ciągu ponad siedmioletnich rządów Aleksandra Łukaszenki, plebiscycie Białorusini będą się wypowiadać w sprawie zniesienia kary śmierci, wprowadzenia urzędu rzecznika praw obywatelskich oraz w sprawie Aktu Konstytucyjnego związkowego państwa Białorusi i Rosji.

Tę ostatnią kwestię Łukaszenka ma zamiar omówić z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem w trakcie spotkania w Sankt Petersburgu.

Białoruscy komentatorzy są zdania, że wyłącznie od stanowiska Kremla zależy los i format wspomnianego referendum oraz to, czy pojawi się w nim pytanie o przedłużenie kadencji Łukaszenki do siedmiu lat. Jego pierwsza kadencja trwała siedem lat właśnie w wyniku poprzedniego referendum z roku 1996, które wprowadziło zmiany do konstytucji.

Zastosowano wówczas kruczek prawny; zmienioną ustawę zasadniczą Białorusi uznano za zupełnie nowy dokument, co pozwoliło przedłużyć pięcioletnią kadencję Łukaszenki o kolejne dwa lata. W pierwszym referendum w roku 1995 zmieniono historyczną białoruską flagę i herb na symbole przypominające do złudzenia te z czasów ZSRR, a językowi rosyjskiemu nadano status państwowego.

Informację o rozpoczęciu pracy nad rozpisaniem trzeciego referendum potwierdzili dziennikarzom politycy białoruskiej opozycji.

Mówią o tym nasze źródła analityczne. Należy jednak pamiętać, że takie referendum - z uwagi na pytanie o Akt Konstytucyjny - będzie znaczące dla integracji Białorusi i Rosji. A na Kremlu na razie z integracją nikt się nie spieszy. Dlatego możliwość poparcia dla plebiscytu ze strony Moskwy jest nikła -uważa szef Komitetu Wykonawczego Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Jauhien Łabanowicz. (and)

białoruśłukaszenkareferendum
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)