PolskaKolejne czworaczki przyszły na świat

Kolejne czworaczki przyszły na świat

Wojtuś, Gabriela, Dominika i Karolinka - w takiej kolejności co minutę rodziły się w
piątek w Rzeszowie lubaczowskie czworaczki - powiadamiają "Super
Nowości".

12.02.2007 | aktual.: 24.01.2018 13:51

Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa i dumna z moich maleństw! Wierzę, że wszystkie są zdrowe, chociaż słyszałam krzyk tylko Wojtusia. Z całego serca dziękuję całemu personelowi za opiekę- kilka minut po porodzie mówiła Anna Ważny, mama maluchów.

Na chwilę obecną wszystkie dzieci są w dobrej kondycji - mówi dr Janusz Witalis, ordynator Oddziału Intensywnej Terapii Noworodka w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Rzeszowie. Najmniejsza, czwarta dziewczynka ważąca 1450 gram oddycha samodzielnie, jest wydolna krążeniowo i oddechowo, pozostała trójka ma nieinwazyjne wsparcie oddechowe.

Pierwszy maluch, chłopczyk, ujrzał świat o godzinie 10.28, po dwóch minutach, o godz. 10.30, prowadzący cesarskie cięcie prof. dr n. med. Andrzej Skręt, ordynator Oddziału Ginekologiczno- Położniczego w WSS wydostał dziewczynkę. Potem jak w kalejdoskopie co minutę na świat przychodziły dwie kolejne dziewczynki i trafiały w ręce położnych, a następnie do inkubatorów. Wszystkie, w asyście lekarzy neonatologów zostały przewiezione na Oddział Intensywnej Terapii Noworodka, gdzie zostały otoczone troskliwą i fachową opieką.

Anna Ważny z Lubaczowa ma 33 lata i w domu trzyletniego synka Maciusia. Kolejnego potomka rodzice zaplanowali, uważając, że trzyletni odstęp jest dobrym rozwiązaniem. O tym, że ciąża jest mnoga, pani Anna dowiedziała się po badaniu ultrasonograficznym przeprowadzonym w 9 tygodniu ciąży. To był dla mnie szok, ale z czasem oswoiłam się z myślą o trojaczkach- mówi pani Ważny. Kolejna niespodzianka spotkała ją kilka tygodni później, w 18. tygodniu ciąży, po kolejnym USG, kiedy na monitorze zapukało czwarte serduszko kolejnego malucha. "Boże, żeby to nie były pięcioraczki!" - pomyślała wtedy.

Mąż Grzegorz jest pracownikiem Telekomunikacji Polskiej, nie był przy porodzie, "by nie robić zamieszania swoim zdenerwowaniem". Jestem bardzo szczęśliwy, że Ania już urodziła, chociaż "zaplanowała" sobie poród na 14 lutego, na Walentynki. Teraz we wszystkim mogę służyć jej pomocą- powiedział szczęśliwy tatuś czwórki maluchów.

Ostatni raz w szpitalu na Szopena w Rzeszowie czworaczki urodziły się w listopadzie 2005 roku, poprzednio w 1997 roku - przypominają "Super Nowości". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
ciążaszpitaldzieci
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)