Będzie jeszcze gorzej. Szykuje się kolejna fala w Rosji
Rosyjscy urzędnicy przygotowują się do dalszej mobilizacji armii. Choć trwa jeszcze jesienny pobór, to opracowywany jest kolejny, co przełoży się na jeszcze niższą jakość wyszkolenia poborowych - informuje w najnowszym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną.
Amerykańcy analitycy przekonują, że Rosja stoi w obliczu kolejnej fali mobilizacji, która pogorszy jakość wojsk. "Kolejna fala żołnierzy obciąży jeszcze bardziej i tak niewydolny system szkolenia, co będzie szkodliwe dla rozwoju zmobilizowanych i poborowych żołnierzy".
ISW podaje, że Kreml przygotowuje się do drugiej fali poboru, a potwierdzeniem ma być wezwanie otrzymane przez jednego z mieszkańców Petersburga, który podobno ma stawić się do wojska w styczniu 2023 roku. Amerykanie przypominają, że dzieje się to pomimo ogłoszenia przez prezydenta Rosji Władimira Putina formalnego zakończenia częściowej mobilizacji 31 października.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Putin szuka nowych żołnierzy
"Putin prawdopodobnie nakazał zakończenie częściowej mobilizacji w celu uwolnienia kolejnych biurokratycznych i administracyjnych możliwości poboru. Jest jednak oczywiste, że władze rosyjskie nigdy w pełni nie wstrzymały wysiłków mobilizacyjnych, co oznacza, że spora część nowych rekrutów jest zmuszana do przejścia przez system szkolenia w tym samym czasie, gdy inni poborowi przechodzą własny cykl szkoleniowy" - piszą w raporcie analitycy ISW.
Zdaniem ekspertów prawdopodobnie doprowadzi to do jeszcze niższej jakości szkolenia zarówno zmobilizowanych rekrutów, jak i poborowych, którzy już szkolą się w jednostkach. "Kolejna fala mobilizacji w najbliższych miesiącach tylko skomplikuje sytuację i prawdopodobnie pogorszy ogólną jakość rosyjskich wojsk, które zostaną skierowane na linię frontu w Ukrainie" - podsumowują analitycy ISW.
"To jest wstrząsające". Gen. Bieniek o skali rosyjskich strat
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski