Kolacja Beaty Szydło w Izraelu. Amerykańskie media o kulisach zakupu Pegasusa
Rok po objęciu władzy przez PiS doszło do spotkania premier Beaty Szydło z szefem izraelskiego rządu Benjaminem Netanjahu. Jak informuje "The New York Times", to właśnie niedługo po tej wizycie Polska miała kupić system Pegasus.
28.01.2022 18:08
Dziennikarze amerykańskiego dziennika "The New York Times" w piątkowym artykule "Bitwa o najpotężniejszą cyberbroń świata" zajęli się kwestią zakupu systemu inwigilującego Pegasus. W tekście przewinął się również wątek Polski.
Spotkanie Szydło w Izraelu. Wtedy podjęto decyzję ws. Pegasusa?
W listopadzie 2016 roku ówczesna premier Beata Szydło wraz z szefem MSZ Witoldem Waszczykowskim spotkali się z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Zdaniem "The New York Times" to właśnie to spotkanie miało być kluczowe przy zakupie systemu Pegasus.
Niedługo po tej kolacji polski rząd miał podjąć wstępną decyzję w tej kwestii, "podpisując umowę z grupą NSO na zakup systemu Pegasus dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego".
"Netanjahu nie nakazał odcięcia dostępu do systemu Pegasus nawet wtedy, gdy polski rząd uchwalił prawa, które wielu w świecie żydowskim i Izraelu uważało za negację Holokaustu" - piszą dziennikarze "The New York Times", nawiązując do kwestii nowelizacji ustawy o IPN z 2018 roku, która wzbudziła w Jerozolimie wiele kontrowersji.
Jak sugerują dziennikarze "NYT", sprzedaż Pegasusa przez izraelską grupę NSO przyczyniła się do umocnienia władzy nacjonalistycznych przywódców. "Pegasus został sprzedany Polsce, Węgrom i Indiom, pomimo wątpliwych dotyczących przestrzegania praw człowieka w tych krajach" - czytamy w publikacji.
Pegasus w Polsce. Co najmniej pięciu inwigilowanych
We wtorek wieczorem grupa Citizen Lab potwierdziła kolejne dwa przypadki użycia w Polsce systemu Pegasus. Wśród inwigilowanych mieli znaleźć się lider AgroUnii Michał Kołodziejczak i dziennikarz Tomasz Szwejgiert. Wcześniej informowano o użyciu Pegasusa przeciwko senatorowi KO Krzysztofowi Brejzie, mecenasowi Romanowi Giertychowi oraz prokurator Ewie Wrzosek.
- Cechą Pegasusa jest to, że może infekować urządzenie wielokrotnie. Tajne służby działają zwykle tak, że włamują się do urządzenia, kradną całą jego zawartość, na przykład wszystkie zdjęcia, rozmowy i informacje z ostatnich dwóch lat, i wszystko, co zostało zgromadzone w chmurze. W ten sposób budują sobie bazę danych. Ale potem włamują się ponownie, bo chcą więcej. Chcą wiedzieć nie tyko, co ich cel robił kiedyś, ale co robi teraz - tłumaczył w rozmowie z "Faktem" John Scott Railton, ekspert z Citizen Lab.
Źródło: "The New York Times"