Kogo Putin nie chce widzieć w Moskwie?
Premier Władimir Putin uczynił afront księciu Walii i wiceprezydentowi USA Joe Bidenowi, nie godząc się na ich obecność na niedzielnej paradzie wojskowej w Moskwie na Placu Czerwonym, największej imprezie tego rodzaju w historii - pisze brytyjski "Guardian". Zakończenia II wojny światowej nie będą też świętować Silvio Berlusconi i Nicolas Sarkozy - z powodu kryzysu w Grecji.
08.05.2010 | aktual.: 08.05.2010 22:19
Władze Rosji zaprosiły premiera Gordona Browna, ale nie może on przyjechać do Moskwy z powodu wyborów, które odbyły się 6 maja. Brytyjskie MSZ zaproponowało w związku z tym, że zamiast niego pojedzie książę Karol. Rosjanie dali jednak w zeszłym tygodniu Brytyjczykom do zrozumienia, iż nie życzą sobie obecności następcy tronu. Zdaniem komentatora Pavla Felgenhaura z "Nowej Gaziety" Putin osobiście skreślił księcia Walii z listy zaproszonych.
"Gurdian" uznaje to za oznakę niezadowolenia Moskwy z tego, że Londyn odmawia ekstradycji oligarchy i krytyka Kremla Borysa Bieriezowskiego, którego Rosjanie chcą postawić przed sądem za finansowe malwersacje związane z prywatyzacją majątku państwowego w latach 90.
Brytyjczyków będzie reprezentować na paradzie 71-osobowa druga kompania pierwszego batalionu walijskiej gwardii i orkiestra wojskowa RAF-u.
Źle widziany w Rosji jest też wiceprezydent USA Joe Biden, który po odmowie Obamy, miał zastępować prezydenta na obchodach w Moskwie. Jak przypomina "Guardian", Biden jest dobrym znajomym prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego. Premier Rosji Władimir Putin podczas wojny w Gruzji w 2008 miał powiedzieć, że chce "powiesić prezydenta Gruzji Saakaszwilego za jaja" - o czym pisało wiele dzienników na świecie - ale zniechęcał go do tego podczas rozmowy w Moskwie prezydent Francji Nicolas Sarkozy.
Prezydent Francji odwołał teraz podróż do stolicy Rosji, by zajmować się kryzysem w strefie euro - poinformował rzecznik Pałacu Elizejskiego. Wcześniej w sobotę agencja Ansa poinformowała, że wizytę w Moskwie odwołał premier Silvio Berlusconi, aby śledzić na bieżąco negocjacje w sprawie kryzysu wspólnej waluty europejskiej w rezultacie wydarzeń w Grecji.